reżyser nie atakuje kościoła. I w ogóle słowo atak jest niewłaściwe w tym przypadku. Smarzowski KRYTYKUJE KLER, czyli ludzi rządzących kościołem. Na dodatek krytykuje konstruktywnie, pokazuje mechanizmy , uwikłanie w system i fatalne skutki. Fatalne i dla wiernych i dla samego kleru. Kościół katolicki może się dzięki niemu oczyścić i wzmocnić, o ile podejdzie do tej krytyki społecznej uczciwie. Wiadomo, że radykałowie oraz wynajęte agencje PR będą atakować film, jego twórców i fanów, ale to błędne podejście. Potężną zaletą filmu jest fakt, że NIE DZIELI nikogo i nie wzywa do wojny, ale podchodzi z empatią do każdego grzesznika ... To Wielka sztuka, obiektywizm i dystans szczególnie we współczesnym podzielonym i wrogim dla odmiennej opinii świecie. Polecam wszystkim samodzielnie myślącym widzom.