widząc tego aktora nie spodziewałam się niczego dobrego a tu niespodzianka :) niby komedia, ale się poryczałam jak umierał ;) fajny film i powinien dawać trochę do myślenia co niektórym.
W sumie obejrzałem go z ciekawości, pomimo że za Sandlerem nie przepadam, a i nie spodziewałem się niczego dobrego. I powiem, że okazał się naprawdę przyjemnym i śmiesznym filmem. Z jednej strony mamy znany schemat z czymś fajnym, co później przynosi kłopoty, ale jest pokazany w fajny, dający do myślenia sposób (skutkiem jest zmarnowane życie, którego nie da się odkręcić). No i miło zaskoczył mnie też Sandler, który, jak na siebie, zagrał całkiem nieźle i przekonująco, nie ograniczając się do wygłupów (a i Walken też nieźle wypadł). 7/10
PS. Mam kolegę, który Sandlera po prostu nie cierpiał, a po tym filmie go polubił, w co sam nie może uwierzyć. Coś w tym musi być :).