Sandler zawsze znany był z roli komediowych. Dobrze, że w ambitny scenariusz został wpleciony humor, dzięki temu film bardziej dociera. Troche podobna sytuacja gdy Jima Carre'go wybrali do "Zakochany bez pamięci". Po prostu dwa w jednym, humor i głębia. Przez to film staje się naprawde bardzo dobry w każdym jego aspekcje.