Gdybym był konsekwentny to po obejrzeniu ”Małego Nicky’ego” nie sięgnąłbym po kolejną komedię z Sandlerem. Niestety nie jestem. Wydawało mi się, że ”Klik: i robisz co chcesz” będzie ciekawszą, i przede wszystkim mniej głupawą, komedią, jednak okazało się inaczej. Z takim wdzięcznym tematem można było zrobić komedię pokroju ”Czego pragną kobiety”. Tymczasem wyszedł gniot. Może jest coś nie tak z moim poczuciem humoru ale mnie nie śmieszy golden retrieven ”posuwający” pluszową kaczkę. A Sandler mnie drażni. Najbardziej jego barwa głosu. Film, jak dla mnie, był ciut mniej irytujący niż ”Mały Nicky”. Ale tylko ciut. Dlatego oceniam go na trójkę.
Mnie akurat podobają się komedie typu ,,Mały Nick" i ,,Klik: i robisz co chcesz”. Wcale nie uważam że są głupie, wręcz odwrotnie. Uważam że są całkiem mądre jak na komedię. Sandlera też lubię, chociaż po obejrzeniu ,, Nie zadzieraj z fryzjerem" dużo mniej. Tą komedię można uznać za głupawą.