Całkiem dobry film. Ale oczywiście nie mogło zabraknąć akcentu judaistycznego - Gwiazda Dawida na grobie ojca głównego bohatera. Zawsze zaskakuje mnie, że w niemal każdym filmie z Hollywood jeśli nie główny bohater to jakiś jego kumpel jest żydem. Dziwne, wziąwszy pod uwagę, że wyznawcy Judaizmu stanowią niecałe 4% populacji USA.