oglądałem go z miesiąc temu i jedyne co było godne do zapamiętania z całego filmu to
primo pomysł na film, a secundo- scena końcowa. Reszta emanowała jakąś taką
holiłódzką ;] aurą marnej komedii :/. Zaznaczam że to tylko moje własne subiektywne
odczucie, coby mnie tu nie "hejtować";]