5,2 2,3 tys. ocen
5,2 10 1 2297
5,5 2 krytyków
Klub Włóczykijów
powrót do forum filmu Klub Włóczykijów

Zdaje się, że z książki skrzącej się wyrafinowanym dowcipem słownym zrobiono typową dla dzisiejszego polskiego kina prymitywną "komedię". 1. Karolak nie pasuje na dystyngowanego w oryginale dra Kadrylla. 2. Realia PRL-u mają swój posmak, w filmie natomiast akcję przeniesiono w czasy współczesne, co musiało skutkować wieloma zmianami fabuły. 3. Książka opiera się przede wszystkim na dowcipie słownym, bohaterowie, w tym chłopcy, posługują się bardzo wymyślny, a przez to zabawnym językiem. Z trailera widać, że to chyba kompletnie przepadło, a postawiono na prymitywny slapstickowy "dowcip" sytuacyjny. 4. Nie widzę smętnego Pirydora, który w książce jest prześmieszny. 5. Nie widzę ciotki Pelagii, takoż.

lifter67

Jedna mała uwaga formalna - Pirydor czyli Pirydion Teodorowy, to był Pirydion Młodszy, ergo Maciek, kolega Kornela. Smętny Był Pirydion Starszy, Politechniczny, czyli Polipiryd vel Pirydiopolit. :-)
Natomiast Karolak w roli Kadrylla - faktycznie chybiony pomysł, choć - jak spojrzałem na sceny z filmu - to i tak gorzej go sobie w tej roli wyobrażałem.

ocenił(a) film na 3
Jeembo

Słusznie, pokręciłem. Niestety nie miałem książki pod ręką :)

lifter67

Niestety. Świat przedstawiony z powieści Nizurskiego kompletnie zaprzepaszczony i już w samym zwiastunie jak pocięty nożyczkami i złożony w "przygodę jak mega gra, w realu".

ocenił(a) film na 10
lifter67

Obejrzyj film, zmienisz zdanie. :)))))))))

ocenił(a) film na 3
czekozaba

Spróbuję, ale przypuszczam, że wątpię. Tę książkę powinien był zekranizować Bareja. I to niekoniecznie jako film dla dzieci.

ocenił(a) film na 10
lifter67

kino nigdy nie wygra z literaturą, jest zbyt ograniczone w narzędziach, którymi się posługuje. Bergman kochał pisać dla teatru, Kieślowski uważał, że brak mu talentu bo zostałby pisarzem lub choć reżyserem teatralnym, a tworzyli arcydzieła filmowe :) ja również gdy najpierw przeczytałem jakąś książkę, a później obejrzałem film, nigdy do końca nie godziłem się z filmem (bez względu na to kto był reżyserem). Ale pomimo, że film nie przekaże tyle co książka i tak nie przekaże, to jednak może być dobrym filmem, i ten takim jest z pewnością. Polski Kevin czy Indiana, ale z wartościami, a reżyserzy tamtych też tworzyli dla dzieci, tylko nazywali nimi np 30 latków, właściwsze określenie dla Klubu to film rodzinny :)

ocenił(a) film na 3
patynek4

To nieprawda, że kino nigdy nie wygra z literaturą. Jest dość sporo filmów bardziej interesujących od książek, na podstawie których zostały nakręcone - sztandarowy przykład to Blade Runner, IMHO jeden z najbardziej genialnych filmów SF, będący adaptacją przeciętnej i nudnej książeczki, IMHO jednej z najsłabszych powieści P.K.Dicka.

ocenił(a) film na 10
lifter67

niestety nie czytałem i nie widziałem, więc się nie odniosę. Natomiast nie porównywałbym tych środków komunikacji międzyludzkiej stosując jedynie filtr "mniej/bardziej interesujący". Na "Zwierciadle" Tarkowskiego przy pierwszym oglądaniu usnąłem, a to arcydzieło i wg mnie drugi reżyser świata :)
W każdym razie w swojej poprzedniej odpowiedzi opierałem się na stwierdzeniach uwielbianych przeze mnie reżyserów oraz własnym doświadczeniu, ale zakładam, że jeszcze wiele w życiu może mnie zaskoczyć, a w takim przypadku z pewnością się wtedy z Tobą zgodę :)

lifter67

Jeszcze są noce i dnie. Ale trudno nakręcić film bez dialogów więc dialogi powstały.