Film zaczyna się nawet nawet, jest klimat i powoli rozkręca się historia...... która niestety dalej jest
kompletnie bez sensu i nie wiadomo o czym jest ten film. Stracone 1,5 godziny życia.
Dzisiaj obejrzałem. Mam dokładnie te same odczucia. Początek ok, ale im dalej tym gorzej - poważne luki w samej fabule, która jest zresztą nieco na siłę skonstruowana. Pomysł z kluczem z obrazu Bosha jest na tyle dobry, ze pozwalał na zrobienie dobrego i mocnego filmu, a tak dostaliśmy thriller w wersji 'light'. W którym, jak sam zauważyłeś, nie wiadomo w końcu o co chodzi. Zresztą nawet w finałowej scenie babka, która tak pożąda klucza, sama przyznaje, że nie wie po co on jej jest potrzebny. Ale się dowie ;)))
To cofnij sobie film na podglądzie od końca do początku i wyłacz, moze wróci te 1,5 godziny życia?
A tak już całkiem poważnie to może nie straciłeś tego czasu, jak jesteś choć troszke inteligentny to się czegoś nauczyłeś i następnym razem nie wybierzesz do oglądania tak słabego filmu, czyli może być korzyść z obejrzenia tego dzieła :)
Jest korzyść. Szukając opinii przed obejżeniem tego czegoś, natknąłem się na klucz.. Do koszmaru. Wbrew tytułowi ten był świetny. Klucza nie warto ale klucz do koszmaru tak :-) ciekawostka :-)
początek super, nawet prawie do połowy, akcja się rozkręcała. Było strasznie, nic się nie działo takiego ale było strasznie, po raz pierwszy od dłuższego czasu działał tak na mnie film, a w kółko horrory oglądam. A od połowy coraz bardziej bez sensu i na koniec kupa. Jakby dało się fragmenty części filmu to pierwsze 40 min: 7, reszta: 3