Rap, hip-hop, koka, ketamina i wystawianie nagich tyłków naprawdę ani mnie nie bawi, ani nie interesuje. Film jest dobrze zrealizowany i ratuje go podporządkowanie sprawie walki o zachowanie swojej tożsamości narodowej. W takim połączeniu go kupuję. Na plus kreatywna i zróżnicowana forma wizualna.
Beznadziejny, publicystyczny gniot z absurdalną tezą: " Rap doprowadził do uznania języka za język urzędowy" a to jest bzdura, irlandzki jest językiem urzędowym w Irlandii Północnej od 1998 roku. Kreatywna forma wizualna? Widziałaś "Trainspottig"? ten przy filmie Boyle'a wygląda jak karzeł puszący się do rozmiarów olbrzyma...Niestety...
Żywy język musi obejmować całość życia tu i teraz, nie tylko chwalebne czyny - tym się różni od języków martwych. Jak rozumiem, masa irlandzkiej młodzieży ma w tyłku IRA i bardów i woli słuchać o dragach i srogich imprezach - a niby dlaczego nie po gaelicku, jak ktoś potrafi?? Kto chce, niech słucha harfiarzy i czyta o kopaniu torfu ale nie wszystkich to interesuje.wkrol pleciesz i właściwie nie wiem, w jakim celu i z jakiego , tak naprawdę, powodu chociaż bardzo przypuszczam, że niemerytorycznego. Poczytaj sobie o Identity and Language (Northern Ireland) Act 2022, bo tu nie miejsce na taką dyskusję. A film akurat ze stylu bardzo przypomina Trainspotting, skoro już musimy go porównywać do produkcji sprzed prawie 30 lat.
Co to znaczy ze stylu bardzo przypomina Trainspotting? wyrażaj się poprawnie zanim będziesz mnie pouczać co można a czego nie można… Film jest wtórny beznadziejnie napisany i strasznie publicystyczny.Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tak epigońskim gniotem, świadczy to tylko o zidioceniu widzów w tym kraju..”Trainspotting” miał przesłanie a to coś nie ma nic…