Pamiętacie coś? Bo mnie jeden moment tylko rozbawił na tyle, że zaśmiałam się głośno, i niestety nie mogę sobie przypomnieć, co to był za tekst :/
to pewnie było "sto piw". ja wtedy też zaczełam się śmiać, a reszta zartów dość przecietna
W sumie raczej SPOJLER !! :
Owłosione nogi i zbyt dużo chemii w dziecięcych posiłkach,
Ksiądz w ścianie i tekst gdzie jest reszta, z drugiej strony.
Sto piw,
Nie było cię tyle (do policjanta) już chciałem lepić twoją figurkę,
ostatnio też mówiliście że za chwile wróci a nie było go 3 dni (żona policjanta)
Przy Belwederze "ładny dom, ale co my tam będziemy robić" (sami sobie dopowiedzcie co :D)
itd. w uproszeniu (bo orginalnych tekstów słowo w słowo nie pamiętam).
Ja tam wolę taki humor niż przekleństwa i robienie rzeczy obrzydliwych (ojej ktoś mu nasikał do piwa, a on to wypiła HA HA Ha )
zgadam się z pierwszym - "sto...piw..." mnie po prostu rozbiło. ale kilka innych żartów, a już na pewno motyw z problemami dentystycznymi dziadka, też trzymało poziom. film wart polecenia ;)
Ciężko zgadnąć ja pamiętam momenty (oczywiście mnie rozbawiły):
*Scenę z głucho-niemą
*Kroplówką dla dziadka
*Ksiądz jako całokształt
*Pierwszy przyjazd policji i scena z siekierą
*Chowanie aut "gości"
i wiele wiele innych
Sto piw.
Scena ze stringami (slipami) na początku, kiedy dziadek został uświadomiony, że są tak wykrojone, żeby się d**a opaliła.
Cztery nogi i tekst, że te dzieci tak szybko dojrzewają (ta chemia.)
Scena z głuchoniemą.
Ogólnie sceny w piwnicy - większość była rewelacyjna, dialogi między "więźniami" kiedy nie byli pilnowani przez gospodarzy.
Akcja z pustą kopertą dla księdza.
I wiele, wiele innych.
Kołysanka jest pierwszym polskim filmem od kilku lat, na którym na prawdę można było się pośmiać z w miarę inteligentnego humoru. Momentami przez kilka minut każdy dialog potrafił rozbawić prawie do łez.
Ja ten film polecam każdemu. Napewno nie jest to dzieło wybitne ale jako komedia udał się znakomicie.
1) dziadek jako całokształt jak już zostało wspomniane
2) motyw z zaprzęgnięciem więźniów do lepienia królików
3) "miał pan urodziny? to czemu nic pan nie powiedział, coś by się zorganizowało"
4) wspomniany również motyw z chowaniem samochodów
5) "sto piw...planowaliśmy jakąś imprezę?"
6) "- co tata robi?! - stołek naprawiam"
7) "mało gryzie...powiedz to księdzu"
punkty 1,3,4,6 i 7 są genialne, pozostałe jak dla mnie średnie :)
Ale cały film doskonały! Teksty rozbrajają nie tylko w tych kilku przypadkach, ale tak średnio co 5-7 minut w trakcie seansu :)
ach no i motyw [sparafrazowany]:
ksiądz - łoże takie twarde i sam tu jak palec
Bożena - to trzeba było mówić! sianka bym podsypała
Mi podobały się jeszcze:
- Lecz się, a nie na czarno po nocy biegasz!
- rozmowy uwięzionych, 3,4- pomocy itd ;D
i te które inni podali, generalnie śmiałam się cały czas na tym filmie ;) W końcu nie jakaś głupkowata komedia romantyczna.
ja dodam jeszcze ucieczkę księdza w nocy i tekst gości z auta "pogieło Cię biegać po nocy w czarnym"
Ano właśnie przypomnieliście mi.
Ta scena najlepsza była :) Uciekał nie przed tym autem.
A ja zapamiętałam tekst pani dziennikarki do kamerzysty:
- Jurek, co Ty tyle w tych krzakach robiłeś?
- ptaszka filmowałem
;)
Dobre też było jak Bożenka chciała się przenieść do Warszawy i podawali argumenty a dziadek:
-i mają tam świetną opiekę dentystyczną ;)
Cztery nogi dziewczynki, też niesamowite ;p
no i oczywiście wiele wiele innych scen, które są wymienione powyżej ;)
to mnie rozbawiło, oczywiście humor w tej komedii jest naprawdę specyficzny i nie wszyscy mogą go rozumieć, ale prześmieszna komedia, jakiej od dawien dawna w polskim filmie nie było ;)
Mnie rozbawiło:
- Uśmiechnij się dziadku
- Ja wam się zaraz pouśmiecham!!!
oraz scenka z pracownicą opieki społecznej:
POS: A ile senior ma lat?
Dziadek: 520 (chyba 520)
Bożenka: 520 to dziadek ma renty, 80 ma
POS: A nie wygląda
:D Ogólnie duuużo tego było^^
najbardziej podobały mi się teksty dziadka. Smieszna scena była gdy zapraszał do stodoły Niemca, po tym jak ten staral sie przekonac rodzine do sprzedazy ziemi. Dziadek z mistrzowskim wyrazem twarzy: "kom kom kom " :)
Mnie ogólnie film bardzo się podobał.
Do naszego codziennego, podwórkowego języka wszedł już zwrot: "Ty Antychrystu jeden!". W porównaniu do innych naszych odzywek, ten jest jednym z bardziej przyzwoitych. Film był czadowy. Kumple z osiedla myślę, że jeszcze długo będą o nim wspominać. Jakaś alternatywa w porównaniu do filmów które po obejrzeniu raz dwa przechodzą w niepamięć.
1) -nie pij tego, to może być trucizna! -ale na spirytusie.
2) -ale w Warszawie wiecej prespektyw, kursy językowe dla dzieci.. - w piwnicy jest niemiec i tłumaczka, żeby się tylko uczyć chciały!
3) dziadek śmiejacy się do wizytówki - bezcenne
4) Michał gdy zobaczył, ze dziadkowi wypadł drugi ząb: "potem bedziemy się martwić"
5) -ty synie szatana! - to kto jest moim tatą?!
6) Gdy mały porównuje swoje zdjecia - cała sala się śmiałą bezcenne.
7) - oooo ministrant uciekł
8)- to wasz? - a co niepodobny?
9) - ja już nie chcę tłumaczyć! - a co będziesz robić? - maturę zrobię;)
10) - bo ja zawsze chciałam kręcić fabułę... - to kręćmy!
11)- dzieckod zieckiem, ale dziadek ciagle głodny!
12) - porusza pani ładnie palcami. - po co? - żebym mógł lepiej się w żyłke wbić! :D
13) tańce na końcu były świetne.
Niestety więcej nie pamiętam ;D
Mi się osobiście najbardziej podobał moment jak Pani z opieki mówiła do Niemca, że "na trzy, cztery krzyczymy pomocy" :)
dziadek (wyciąga stringi) - Co to jest ?
michał - slipy.
dziadek - to czego takie wąskie?
michał - żeby se dupe opalić
ogólnie cały film był świetny :D
'szukam męża, jestem żoną' XD (listonoszowa na posterunku)
'-głucha jak pień trzeba tłumacza -ALE TO NIE TA'
'człowieku, ze mnie już szlauchem spuszczają'
Dziadek do filmowca:
-Ładne buty.
Następna scena dziadek idzie w jego butach :)
Ogółem dziadek był genialny.
W kolysance podoba mi sie to, ze nie ma w niej za duzo "tekstow" sa po prostu cale smieszne sytuacje na ktore sklada sie nie tylko to co dana postac powiedziala :)
-Bo ja suzkam męża
-A to prosze, jak wygląda?
-tzn ja szukam w internecie kandydata..
Powymieniam, co było, ale co mi tam:
1. "...Sto piw... Planowaliśmy jakąś imprezę?"
2. Postać poprzedniego właściciela domu - jego podejście do życia było rozwalające :D "Spokojnie, kiedyś to musi się skończyć. A jak nie, to trzeba będzie sobie tu urządzić jakoś życie na nowo..."
3. Zaprzężenie ludzi do wyrabiania zajączków.
4. Ministrant był przeuroczy ^^
Michał: Pij.
Ministrant: Nie ma mowy, ooo nie. Ja niepijący.
Michał: Kuba, zawołaj dziadka.
Ministrant: *szeroko otwiera buzię*
5. "Ja do męża... żoną jestem... (...) Przyniosłam gołąbki i skarpety z mięsem. Znaczy, te gołąbki z mięsem."
6. Lekarz: No, dzieci pokażcie ząbki.
Dzieci: *syczenie i prezentowanie kłów*
7. Scena, kiedy policjant przyjeżdża pytać o zaginione osoby. Ta siekiera za paskiem Michała...
8. "Dzieci, kolacja!!!"
9. Mały krwiopijca kręcący się niebezpiecznie blisko nóg księdza z nieopatrznie pozostawionym przez tatusia młotkiem :)
10. Dramat związany z wypadaniem kłów :D
11. "-Co ojciec robi?!
-Stołek naprawiam."
12. "-Jaka znowu rura?!
-Żelazna!
-...Pani tłumaczko, jak pani tu jest, to niech pani tłumaczy!
-*westchnienie* /Jaka rura?/
-/Żelazna!/
-No żelazna.
-..."
13. "-Dziadku, uśmiechnij się!
-Ja ci się zaraz uśmiechnę!"
No jakbym swojego poczciwego Dziadzia słyszała :)
Trzynaście jest dobrą liczbą, więc przy niej zostańmy.
Pozdrowienia i niech krwisty kisiel będzie z Wami ^^
Wspaniała komedia, nie lubię polskich filmów, ale ta komedia zmieniła moje nastawienie do polskiej filmografii.Nie mogę sobie przypomniec tej sceny " sto piw..." ale za to dobrze pamiętam scenę z dziadkiem:
- Głodny?
- Tak i to bardzo
- Ale nie tak jak ja..
Śmiałam się przez cały film i cała sala też. A ta muzyka i tańce-the best( bezcenne).
To było wtedy, kiedy policjant się znalazł i przyjechał na komisariat. W wampirzej niewoli zapisał na dłoni miejsce pobytu. "...Stodoła, jesteśmy w stodole... STO... A nie, to piwnica... PIW... *tu wyczerpał mu się skład w długopisie*". Stąd ów napis "STO PIW". ;)
Pozdrowienia i niech kisiel orzechowy będzie z Wami ^^
Ja pamiętam coś, czegoście nie wymienili. Jąkała co zajączki zabierał:
- Jestem heeeela, heeeeela, heeeeelastyczny
Jak on mówił to "heeeeela, heeeeeela" to byłam przekonana, że coś śpiewa!!!
No i jeszcze fajna była scena,jak niemiec obudził się z hełmem wojennym na głowie!
mnie się bardzo podobała muzyczka,ta kołysanka.
Pozdrawiam