Niestety (polski/swojski) kał.

Komentarz jak widzę bardzo "treściwy".
No ale co tu wymagać po kimś kto "Lot nad kukułczym gniazdem" ocenił tak samo czyli dał 3/10.

Dla Ciebie "Lot nad kukułczym gniazdem" to może arcydzieło a dla mnie nie. Proste. Po za tym zastanów się, który komentarz jest bardziej treściwy: mój na temat filmu, wokół którego toczy się dyskusja czy Twój na temat mojego gustu filmowego. Jeśli wolisz obrażać gust użytkowników to przenieś się na inne forum bo tu dyskutujemy o filmach a nie o naszych upodobaniach.

Po prostu po ocenie Lotu widać że jesteś idiotą który oczekuje taniej sensacji i przymusu wyłożenia wszystkich faktów w filmie na tacy, Po prostu skończ oglądać ambitne kino, oglądaj proste filmy z całą masą światełek i efektów specjalnych a najlepiej zwal sobie przy nich konia.

Dzięki filmowi Kołysanka choć w małym stopniu wróciła mi wiara w polskie filmy. Genialna scenografia, muzyka, ujęcia i najważniejsze - gra aktorska. Rola Więckiewicza to moim zdaniem majstersztyk, idealnie dopasowany charakter postaci do samego aktora, Machulski pokazał że w tym kraju da się kręcić coś innego niż komedie romantyczne z pajacami pokroju Adamczyka. Sam nie mogłem uwierzyć że podoba mi się polski film nakręcony w przeciągu ostatnich kilku lat. W pełni zasłużone 7/10!

Jeżeli jedynym sposobem na dowartościowanie się jest w Twoim przypadku obrażanie mnie to nie ma sprawy. Jakoś nie za bardzo "bolą" mnie komentarze cwaniaków po drugiej stronie monitora. To naprawdę cudowne, że aż tak bardzo zachwyciłeś się Kołysanką, cieszę się Twoim szczęściem, ale wybacz, jak dla mnie obydwa te filmy są po prostu słabe. Mam prawo do własnego zdania i nie oceniaj mojego gustu filmowego. Każdy uważa coś innego za ambitne kino i uwierz, obejrzałem w swoim życiu więcej takich filmów niż Ty. Tymczasem wracaj do oglądania swoich "ambitnych filmów" typu Scooby Doo czy Zaplątani. A jeżeli interesuje Cię kino o Justinie Bieberze, to zapewne inne gwiazdki Disneya nakręciły już swoje biografie. Idź i "zwal sobie przy nich konia".

nadal jednak, mimo zamieszczonych tu przez Ciebie 3 wypowiedzi, nie podałeś ani jednego argumentu mówiącego dlaczego Kołysanka się Tobie nie podobała i nisko ją oceniasz.
Jak dla mnie super był nastrój wytworzony w filmie. Oczywiście to komedia, jednak przez pierwszą połowę filmu całkiem konkretnie się bałam ;) Oczywiście wiedziałam, że nic złego się nie stanie, ale jednak mały dreszczyk emocji był, a to dla mnie ważne ;) Poza tym, aktorstwo i pewna taka magiczna swojskość folkloru, podobna do tej wytworzonej w filmach z cyklu "U Pana Boga...". Jeśli miałabym określić film jednym przymiotnikiem, był by to "uroczy".

Twoje komentarze tutaj to niestety przerost formy nad treścią. Piszesz dużo ale nic z tego nie wynika. Piszesz, że dyskutujemy tu nad filmem a nie nad gustami i ową dyskusję zaczynasz tak jak zaczynasz. Ktoś kto ogląda ambitne kino i ma się za osobę rozeznaną w temacie, potrafi się wypowiedzieć na dany temat. A tak wyszło jak wyszło - treść twojego pierwszego komentarza jest odzwierciedleniem jego samego...

Tam od razu denny, coś komuś się nie spodoba i od razu równać z błotem. Odrobinę szacunku dla Pana Machulskiego.
Piszesz, że denny w porównaniu do innych jego filmów, czyli można wnioskować, że te wcześniejsze ci się podobały tak?
Nie chciałbym być twoim kolegą albo sąsiadem, czyniącym coś tam dla ciebie przez lata, bo w razie jednej wpadki przekreślasz to wszystko co było dobre i wieszasz psy na takim.
Poza tym, film ukazuje naszą rzeczywistość, tylko w trochę przekolorowiony sposób.
Wołanie w piwnicy o pomoc (Polki, Niemca i tłumaczki).
Widziałeś scenę księdza próbującego nawrócić grzesznika? Gdy go wyprowadzali to zapomniał o towarzyszach niedoli.
Gliniarza pytającego, "gdzie reszta ciała"? Ksiądz mówi "po drugiej stronie" a ten się ogląda i nic nie widzi.
To są tylko fragmenty z tej układanki, która jako całość jest dobra i prawdziwa.
Zrozumiem twoje zniesmaczenie filmem, gdy jesteś policjantem albo księdzem, bo ministranta wrobili, on nic nie zawinił. Listonosz, też w normie.
Proponuję obejżeć jeszcze raz i na prawdę "wsłuchać się" nie tylko w muzykę na filmie.

Ale poczekaj, czy my tu oceniamy film, czy oceniamy całą twórczość Machulskiego. Bo wiele z jego filmów mi się podobała, ale w porównaniu do nich no jest kurcze denny. I w porównaniu do innych filmów też mi się bardzo nie podobał. I tyle. każdy ma swój gust.

Dla mnie nie było ani jednej zabawnej sceny.
Słyszałem, że mówi się teraz na to "inteligentny humor", tak samo jak Jak zostać królem.

No tak. Wyrasta nam grono krytyków z ambitnymi gustami, których nic nie śmieszy, nic nie straszy i nic nie wzrusza. Oni już to wszystko widzieli i teraz wszystko jest denne i żałosne. Forum na filmwebie schodzi na psy...

a moze warto zwrocic uwage na fakt, ze to czarna komedia? czarny humor nie kazdy lubi, angielski tez nie kazdy.

Widocznie jestes albo za młoda/y albo za głupia/y na takie produkcje. Włącz sobie tanią sensacje na polsacie z Seagalem i bądź łaskawa/y nie zaśmiecac netu DENNYMI komentarzami.

Widocznie jesteś albo za młoda, albo za głupia na trafione komentarze. Nie cierpię filmów "polsatowskich" np. z Seagalem. Zanim coś napiszesz sprawdź najpierw co oglądam. Dobrze? I KAŻDY MA W TYM KRAJU PRAWO DO GŁOSU. NIE ZAPOMINAJ O TYM. Dziękuję.

Kolejny "krytyk' na tym forum. Owszem masz prawo do swojej opinii, ale to jest jedynie twoja opinia, a tego nie napisałeś. Twoja ocena nijak się jednak ma do tego jaki ten film jest rzeczywiście, co czyni cię mało wiarygodnym.

Ojojojoj. Znaczy jeżeli ktoś ważny, piękny i mądry powie, że jest to dobry film to wszyscy mają tak myśleć?

Nie. Wystarczy umieć obiektywnie spojrzeć, a opinia kogoś pięknego i mądrego nie będzie ci potrzebna... Idąc zaś twoim tokiem myślenia, to to, że ty oceniłeś ten film jako "denny", wcale nie oznacza, że on taki jest.

sam jestes denny

Mi się film bardzo podobał, dawno się tak nie uśmiałam. Lubię czarny humor, a w tym filmie jest on połączony z absurdem i pewnymi elementami ośmieszającymi nasze polskie 'słabostki'. Dla mnie naprawdę fajny, inteligentny polski film, co nie zdarza się często. Do tego bardzo podobała mi się kreacja Małgorzaty Buczkowskiej. 8/10.

Dno kompletne. Gatunek czarnej komedii cenię sobie najbardziej. Może i są tu jakieś "czarne" momenty ale cały film jest po prostu nudny i totalnie nieśmieszny. To ma być czarna komedia? ten film jest grzeczny jak pszczółka maja. Scena ze stringami z tym tekstem... "żeby się dupa opaliła" czy jak to tam było... po prostu ciarki zażenowania przeszły mnie jak fala tsunami, w tym momencie miałem już po prostu dość. Następny kompletny gniot, żenująca polska komedia ukryta pod wampirzym płaszczykiem a wy się na to dajecie nabrać. Co mnie obchodzi, że są tu jakieś ukryte przesłania na temat Polski i Polaków skoro cały film się ciągnie jak flaki z olejem. ŻENADA

Kolejny zażenowany pseudo-znawca...