Bardzo rzadko zdarza się aby kino było tak nużące. 4/10 to i tak mocno naciągana ocena. Pomysł może i świeży, jak na Nasz kraj. Szkoda że mało oryginalny. Jego wykonanie kuleje i okazuje się kompletną klapą. Ani to zabawne, ani interesujące. W dodatku do bólu kojarzy się z amerykańską Rodziną Adamsów. Przez co wypada naprawdę bladziutko. Dwoma pozytywami tej produkcji jest tu postać księdza - Zieliński zawsze bawi mnie do łez. - i osoba Więckiewicza. Jest świetnym aktorem. - Pojęcia nie mam co miał w głowie i o czym myślał przyjmując tę rolę.