"Kołysanka" to film wyjątkowo softowy, i podejrzewam, że dlatego tutaj tak wiele negatywnych opinii. Jednak sposób w jaki Machulski bawi się klimatem, jak zawadiacko ogrywa schematy kina grozy, jakie piękne kadry przedstawia, powoduje, że do "Kołysanki" z pewnością jeszcze nie raz wrócę. I szczerze - to aż zachciało mi się obejrzeć rasowy horror w wykonaniu tego reżysera.
A czepianie się takich błahostek, jak to, że wampiry chodzą tutaj za dnia, lub, że wampirzyca jest w ciąży, wydaje mi się zwykłym nieporozumieniem, nic nie wnoszącym do oceny filmu. Przecież mówimy o wampirach, nie analizie politycznej krajów azjatyckich.
7/10 jak nic.