Juliusz Machulski tym filmem po prostu stracił w moich oczach. Nie wiem co to miało być, chyba jakaś tania kopia rodziny adamsów. Film beznadziejny, szkoda zachodu i czasu.
Ja cały czas szukałam jakiegoś głębszego sensu, podtekstu i nic. Film był nie wiadomo o czym, nie wiadomo co miał wnieść w umysł widza. Taka ot sobie historyjka o polskiej wersji rodziny Adamsów.
Jedynie duży plus za muzykę.
Na koniec zastanawiałam się tylko czy ta cała groteska nie była celowym zabiegiem reżysera?
jak dla mnie, obojętnie jaki był zamysł reżysera, film był nudny... Ani to komedia, ani dramat... takie nie wiadomo co. Jedyny plus za aktorów ;)) dzieci w niektórych momentach mnie rozwalały ;D
ale ogólnie film nie wart zachodu.. (nie dopatrzyłam się głębszego sensu ;))