6,4 90 tys. ocen
6,4 10 1 89649
6,3 25 krytyków
Kołysanka
powrót do forum filmu Kołysanka

Niby wampiry,niby miało być śmiesznie, niby fantasy...Były wampiry, były super zdjęcia i ciekawy klimat (gra światła, aura wsi,podwórza i bozdroża z kapliczką. Wizualność i fabuła robiły wrażenie, fajna obsada, ale...
Nie o to tu chodziło...Jak dla mnie, Pan Machulski po raz kolejny w prosty i ciekawie zaskakujący i trafny sposób pokazał schemat funkcjonowania polskiego społeczeństwa: wampiry to metafora ludzi prostych, biednych (chałupnictwo),próżnych (tęsknota za miastem i ortodontą),niesamowicie egoistycznych, gotowych prawie dosłownie
chodzić po trupach i wysysać cudzą krew- byle im się wiodło, byle im było lepiej...Tacy ludzie mają niesamowitą zdolność manipulacji i władania innymi...Jakimi innymi? Policjant, filmowiec, dziennikarka, ksiądz, Pani urzędnik (opieka społ.), ministrant (reprezentant "ułożonej"młodzieży) to piedestały polskich (i nie tylko) pozycji społecznych, czyli...osoby, według opinii publicznej, wpływowe, inteligentne, służące przykładem...I co? zostają dosłownie i w przenośni zamknięci w dyby przez prozaiczną, biedną rodzinę- nieporadnego ojca, niedołężnego dziadka i próżną żonę. Machulski świetnie wyjaskrawia jakże fałszywą pozycję tych ludzi: tak naprawdę niewiele wiedzą, niewiele mogą, żyją w zakłamaniu o własnej wartości... (ksiądz zmienia co chwila wersję teorii wiary,policjant wyznający zasadę "mniej wiesz, lepiej śpisz", dziennikarka zamiast reportażów chce robić fabuły, urzędnik kontynuuje sztucznie nadmuchany konflikt polsko-niemiecki itp.). Ci, co wydają się górować nad nami: pozycją, intelektem, rozsądkiem, wartościami...są tak naprawdę sterowani przez warstwy niższe, o zerowej wiedzy (np. scena udawadniania ojcostwa: nie doświadczeniem lub cechami charakteru, ale mocą znikania), o większej mocy, gdyż brak skrupułów potrafi wysysać krew, pojawiać się,znikać (zacierać ślady, umywać ręce). Zauważmy że wampirki nie podgryzają, tam gdzie się tego najbardziej spodziewasz: w szyję, jawnie, ale wgryzają się "od dołu" - czerpią korzyści już od Twoich stóp, podgryzają...
Największy Wzór do naśladowania pod względem hierarchii wartości: ksiądz, staje się ofiarą najmłodszych dzieci: niemowlęcia i dziewczynki "o podwójnych nogach".
A potem....taki nędzny, głupi a cwany szkodnik narodu dociera, w dziwnie niewidzialny sposób, pod osłoną poprawnie obyczajowo i wierzeniowo osoby (ksiądz) do pałacu Prezydenckiego...rządzi...elegancko grając, jakże czarującą i chwytającą melodię...twardy dźwięk, dobra nuta, zdecydowany ton...niczym chocholi taniec, który cała reszta tańczy na koniec...jak im sie zagra...żeby uśpić czujność-ot, taka kołysanka!

brawo dla Pana Machulskiego- nie tylko za ciekawy film, za spostrzegawczość!
P.S. a ten co chce powiedzieć prawdę, będzie karany za fałszywość zeznań, bo reszta nie chce nic pamiętać...

ocenił(a) film na 1
Annie_LL

Ho,ho,ho..........niestety z g.. złotka to się nie zrobi, a interpretacja każdego utworu,filmu, wiersza ,poematu..to nic innego niż subiektywne zaopatrywanie się na dany temat.Szanuję Twój osąd w tej materii,..ale jak dla mnie ten "machulowski gniocik" to ....porażka przez duże P!

ocenił(a) film na 8
Annie_LL

Nie denerwuj się tak człowieku ;] Zawsze śmieszyli mnie ludzie, którzy zakładają parę wątków żeby tylko obsmarować jakiś film. Nie podoba Ci się... ok, ale nie musisz pisać tego po 100 razy i negować wszystkich pozytywnych opinii.

Annie_LL

Przepraszam, ale ja kompletnie nie mogę się dopatrzeć tego, co zostało dostrzeżone przez Ciebie. Interpretacja mocno naciągana jak dla mnie. Lubię Machulskiego, ale na tym filmie mocno się wynudziłam, zaśmiałam może kilka razy. Naprawdę trudno mi to nazwać komedią. Nic tam zresztą odkrywczego nie było: ksiądz-hipokryta, stereotypowy Niemiec wykupujący polską ziemię, policjant-przygłup (wypisz wymaluj jak z "U pana Boga za..."). Nic nowego, nic śmiesznego.

Świetna muzyka - Lorenc jak zwykle odwalił kawał dobrej roboty
Beznadziejna charakteryzacja - czy Więckiewicza malowali asystenci asystentów charakteryzatora?

Annie_LL

i bardzo dziwi mnie ta wysoka ocena. u mnie 3/10 3 za muzykę, tylko i wyłącznie

ocenił(a) film na 9
imme3

Co do interpretacji Annie - może rzeczywiście jest trochę przesadzona. I
nie do końca tak odbieram postaci Wampirów.

Ale z imme absolutnie się nie zgadzam! no, w kwestii muzyki owszem, jest
świetna(zignorujmy inspirację "uczniem czarnoksiężnika";)) ale co do
reszty..
to jest dobry film. Może nie jest to typ komedii, na której cały czas leży
się ze śmiechu, ale z całym szacunkiem, po stokroć wolę ten typ niż
"Bruno".
beznadziejna charakteryzacja? to ciekawe. dlaczego była beznadziejna?

Ola_75

Widzisz, może spodziewałam się czegoś, co do mnie przemówi tak jak przemówił, rozbawił i skłonił do refleksji "Ile waży koń trojański".
Tutaj się naprawdę rozczarowałam. Ale o gustach nie dyskutujemy. Wolę szyderczą satyrę Cohena niż ta, co zaprezentował Machulski w "Kołysance".

Charakteryzacja była przede wszystkim niedokładna, ale oceniałam to okiem charakteryzatora ("zboczenie zawodowe") i proszę mi wierzyć, przez pół filmu myślałam, że wampirem jest tylko Dziadek, a reszta tylko się na wampiry stylizuje. Jeśli chodzi o film z takim budżetem i takimi nazwiskami Więckiewicz powinien mieć nie tylko białą twarz ale i szyję oraz dłonie. Ale wybaczam, bo dobrej szkoły charakteryzatorskiej w Polsce nie ma i sama nie czuję się dobra w tym temacie, ale niestety mi to nie umknęło. :) Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
Annie_LL

Bardzo ciekawa interpretacja. Podoba mi się! :)

ocenił(a) film na 6
Annie_LL

Ja to czytam na początku i mówię: nieee... to jest żart jakiś, znowu ktoś się zachwycił filmem (ma do tego prawo), ale będzie plótł androny oczymśtam.

Pomijam ten wstęp, bo z technicznego punktu widzenia ten film nie jest dobry, kamera pracuje niemrawo i nudzi, światło poprawne, barwy poprawne, cały klimat obrazu poprawny, ale bez szału. Z technicznych spraw jedynie wstęp (czyli animacja z napisami) są absolutnie niesamowite. Nie jak na polski film, tylko w porównaniu z "całym światem" - naprawdę świetna robota, takiej animacji wstępnej nie widziałem w polskim filmie jak żyję (i jak pamiętam).

Jednak...
Co do samego sedna spostrzeżeń twórczyni tematu, to powiem krótko - ja bym na to nie spojrzał w ten sposób, ale po przeczytaniu całości muszę powiedzieć, że to zdecydowanie pasuje do tego co w filmie widzimy i ma to sens. Nie musi być tak naprawdę, ale pasuje to na pewno. Być może nie to było zamierzeniem Machulskiego, ale taka interpretacja fabuły jest naprawdę najbardziej rzeczowo wymyśloną "oryginalną" interpretacją jaką czytałem tutaj od dawna. I do tego całkiem prawdopodobną.
Pozdrawiam.