Bylam wczoraj na tym filmie. Jesli ktos cierpi na bezsennosc to najlepszym lekarstwem bedzie pojscie na ten film. 99% gwarancji, ze sie zasnie przed polowa seansu!!! Fabula moze byc, ale wszelkie gagi, dowcipy i zachowania bohaterow sa dosc przewidywalne!
Szanuję Twoje zdanie, ale porównaj sobie Kołysankę do innych polskich produkcji. Bo np wg mnie "Tylko mnie kochaj" czy "Dlaczego nie!", "Nigdy w życiu"... Wszystkie są takie banalne. Wolisz oglądać filmy typu "Ja cie kocham, ty mnie kochasz i się kochamy"?
A moim zdaniem film właśnie świetny, bo inny od większości durnowatych komedyjek produkowanych w Polsce. Humor, dowcipy, mogą się nie podobać wielu osobom, bo rzeczywiście, są na trochę wyższym poziomie niż te w Randce w ciemno na przykład. Komedia świetna, bardzo zabawna, ja uśmiałam się prawie do łez.
Nie oglądałam jeszcze "Kołysanki", zamierzam na nią pójść i osobiście się przekonać, czy jest dobra, czy zła, jednak muszę wziąć w obronę autorkę komentarza. Nie rozumiem, dlaczego w odpowiedzi na jej post padły stwierdzenia "wolisz oglądać filmy typu "Ja cie kocham, ty mnie kochasz i się kochamy"?" oraz "Humor, dowcipy, mogą się nie podobać wielu osobom, bo rzeczywiście, są na trochę wyższym poziomie niż te w Randce w ciemno na przykład". Każdy ma prawo do własnego zdania, każdy ma własny gust. Justynie1106 ten film się nie podobał, napisała dlaczego. Wam się podobał - ok, napiszcie jej to argumentując merytorycznie, ale nie musicie jej od razu posądzać o schlebianie najniższym gustom i uwielbienie dla polskich komedii romantycznych. Wydaje się Wam, że każdemu, komu się nie spodoba "Kołysanka" podoba się automatycznie "Ciacho"? Że każdy, komu się ten film nie spodobał, ogląda jakieś badziewia? Bardzo Was proszę - nie uznawajcie, że jeśli komuś się film nie podobał, to znaczy, że go nie zrozumiał i musi oglądać prostsze filmy, dla mnie jest to jeden z najbardziej obraźliwych i najmniej trafionych argumentów. Każdy film się może komuś nie podobać z wielu różnych powodów i wcale nie oznacza to od razu, że ten ktoś go nie zrozumiał, bo rozumie tylko humor z "Randki w ciemno". Odpowiadając w taki sposób na post Justyny, zachowaliście się tak, jakby już nie było alternatywy, a ludziom mogły podobać się tylko "Kołysanka" (tym ludziom, którzy się według Was na filmach znają i je rozumieją) lub polskie komedie romantyczne (całej reszcie), więc skoro "Kołysanka" jej się nie podoba, to automatycznie ma ona gorszy gust i nie rozumie wysublimowanego humoru. Przestańcie się nawzajem obrażać, bo aż przykro czytać takie dyskusje.
Nie chodze na filmy tego typu, ktore zostaly wymienione powyzej:) Ale uwielbiam wczesniejsze polskie komedie np. "Job...", "Poranek Kojota",
"Dzień Świra". To sa dla mnie filmy, ktore warto miec i do nich wracac!!! I to wlasnie m.in. do nich porownuje "kolysanke". Moim zdaniem wypada przy nich slabiutko!