Jak na polską kinematografię film przyzwoity. Wydaję mi się, że film byłby lepszy, gdyby skupiono się na ofiarach, gdyż sceny jak ofiary rozmawiały z sobą, czy też kiedy przeżywały ukąszenia były zabawne. Sceny z rodziną na tym tle dla mnie wypadły blado. Nie podobał mi się dziadek- był jakiś taki za młody i za bardzo ucharakteryzowany na starszego oraz pani Makarewiczona. Wątek z podejrzeniami o ojcostwo dla mnie był zbędny. Ciekawiej by było według mnie, gdyby zamiast tego był wątek opacowywania planu ucieczki, w którym każda z ofiar miałaby jakiś swój udział.- A nie tylko ministrant. Zakończenie bezpieczne, ale myślałem, że na końcu będzie scena jak Dziennikarka z Operatorem znajdą kamerę i będą oglądać to co zostało na niej nagrane.- to mógłby być taki wstęp do części 2.
Mimo moich uwag film mi się podobał. Taka mocne 7 (patrząc, że to polski film)