Plusy są dwa – aż tak tragicznie jak w trojańskim wariactwie nie jest. Dwa – pomysł jest uroczy. Tyle, że nic z niego ciekawego nie wynika i nie podąża w żadną sensowną stronę.


Pomysł, który pierwotnie miał być telewizyjnym serialem, został zmielony na kinowy format, ale wyszło to marnie, bo początkowy koncept nie kieruje się w żadnym celu. To 90 minutowa hucpa, w której wciąż obserwujemy te same banały (ile można oglądać scenę kolejnych samochodów wjeżdżających do stodoły).
A przecież można było pójść w dowolną stronę – można było stworzyć dzieło o różnicy pokoleń, obraz polskiej rodziny w krzywym zwierciadle, zabawić się w bitwę polskiej mentalności ze wsi (wampiry kontra, zabobonny lud ze wsi – mogła wyjść z tego świetna komedia pomyłek) itd.

Ale tu akcja drepcze w miejscu. Bez konkluzji, bez rozwinięcia. Idealny pomysł, tyle, że sam w sobie nie wystarczy…

Moja ocena - 4/10