Owszem film nie jest najgorszy, niektóre gagi są zabawne, ale podstawowy zarzut jest taki, że brakuje niestety struktury fabularnej, nie ma żadnych punktów kulminacyjnych, ot po prostu fragment życia (wcale nie przełomowy ani nadzwyczajny) wampirów klasy B.
Więckiewicz biedny musiał grać kamienną twarz non stop, więc nie miał pola do popisu, a że go podziwiam , serdecznie współczuję nudy przy realizacji. Buczkowska też nic specjalnego, jedynie dziadek i ksiądz coś tam mieli do zagrania.
Ogólnie: rozczarowanie. Machulski ostatnio kręci film co roku, ale ilość nie przekłada się na jakość , może powinien zrobić sobie krótką przerwę ...