Film zaczyna się dosyć niewinnie. Główny bohater jest podejrzany o morderstwo swojej
dziewczyny. Sam sprawia wrażenie lekko niezdarnego i kompletnie niezdolnego do przemocy.
Byłby z tego przeciętny thriller, gdyby nie to, że gdyby nie to, że nasz bohater to humanoidalny miś
koala, jego szefem jest humanoidalny biały królik, a sklepikarzem - humanoidalna żaba. A
wszyscy wokół zachowują się jakby to było coś normalnego. Im dalej w las, tym dziwniejszy film
się robi. Są tu lynchowskie motywy i są też sceny jak z amerykańskich slasherów (sny głównego
bohatera), a w końcówce mamy nawet dosyć absurdalne sceny sztuk walki. Film jest trochę
nudnawy z początku, ale potem się całkiem fajnie rozkręca. Kino tylko dla poszukiwaczy kuriozów.