Wszystko zależy od punktu widzenia i czego oczekujesz od kina.
Zwłaszcza w te wspomniane przez Ciebie pochmurne dni wypełnione poczuciem bezsensu.
Jeśli wolisz to zagłuszyć i poprawić sobie humor, rzeczywiście lepiej skusić się na kino akcji albo komedię.

Film zaprasza aby zatrzymać się nad tym co dotyka nas wszystkich i utożsamić z przeżyciami bohaterek.
Do tego w sposób realistyczny i niewymuszony podejmuje temat codziennych kobiecych rozterek, niespełnionych potrzeb i oczekiwań, co czyni go jeszcze bliższym i cenniejszym dla mnie...
Przepiękna sceneria, postaci wspaniale zagrane, do bólu prawdziwe, scenariusz bez fajerwerków i niesamowitych zwrotów akcji. Samo życie. Prowincja.
Z obrazu emanuje cisza, prostota i smutek.
W tej surowości doświadczymy jednak ciepła i ukojenia. Zrozumienia.
Bo to uniwersalne problemy i uniwersalne pytania. Przynajmniej ja tak go odebrałam.

Masz rację wszystko zależy od punktu widzenia, całkiem możliwe że jakieś 5-10 lat temu mógłby mi się spodobać.
Na dzień dzisiejszy nie potrafiłam utożsamić się z żadną z tych kobiet.

Potrafię zrozumieć, że komuś mógł się bardzo spodobać. Nie jest to z pewnością obraz komercyjny co może go czynić jeszcze bardziej atrakcyjnym dla niektórych.

W Twojej wypowiedzi nie podoba mi się ocena mojego gustu..

"Zwłaszcza w te wspomniane przez Ciebie pochmurne dni wypełnione poczuciem bezsensu.
Jeśli wolisz to zagłuszyć i poprawić sobie humor, rzeczywiście lepiej skusić się na kino akcji albo komedię."

Po pierwsze jestem na tyle już dojrzałą emocjonalnie kobietą, że nie muszę już nic zagłuszać...
Mam naturę waleczną i czasami czyjaś bezradność mnie denerwuje i podejrzewam, że to mogło przyczynić się do mojej opinii, a nie brak zrozumienia obrazu. Z resztą dałam 5, nie jest to tak mało.

Po drugie to nie oznacza, że oglądam tylko komedie i filmy akcji! To zabrzmiało bardzo oceniająco :(


P.S. Weszłam na Twój profil i widzę, że mamy kilka wspólnych upodobań...

Dziękuję za Twoją odpowiedź.
Może rzeczywiście ujęłam to w niezbyt szczęśliwy sposób.
Pisząc, nie miałam na myśli, że Twój gust jest ubogi, absolutnie nie to chciałam powiedzieć,
choć rzeczywiście zabrzmiało to jak ocena. A ta rzeczywiście jest niepotrzebna.
Nie odbieraj więc tego personalnie proszę :)

W tej ocenie tak naprawdę wybrzmiał mój smutek? rozczarowanie? jak niewielu ludzi docenia tego typu obrazy.
W większości odrzucają je nie jak Ty w sposób świadomy, ale po prostu automatycznie, bo wychowuje ich i kształtuje właśnie płytkie kino akcji czy naiwne komedie romantyczne.
Błędnie odczytałam Twoją wypowiedź i stała się ona katalizatorem. Niepotrzebnie..

Oczywiście rozumiem, że każdy z nas ma inny charakter czy temperament, inne potrzeby w zależności od etapu życia. To co ja doceniam w tym filmie to właśnie uczynienie pogubionych, nieszczęśliwych kobiet bohaterkami filmu. Tak wiele ich wokół... Nie każda kobieta to lwica.
Ale rozumiem, że z takiej perspektywy postępowanie bohaterek może denerwować

Ja również jestem wdzięczna za konstruktywną mini dyskusję:)

Twoja relacja zdecydowanie bardziej odzwierciedla klimat, niż moja nieco złośliwa opinia..
Kto wie może to kogoś zachęci do obejrzenia...

Tak przy okazji przypomniała mi się " Melancholia", której kiedyś nie byłam w stanie dokończyć, i jeśli dobrze pamiętam wzbudzała we mnie podobne emocje. Cóż najwyraźniej czeka mnie podejście nr.2.

Słuszna uwaga. "Melancholia" bardzo ciekawy film, co prawda nie poruszył tak mojego serca jak ten, ale rzeczywiście klimat w obu produkcjach ma wspólny mianownik, choć trudno mi to nazwać, znaleźć adekwatne słowa.
W takim razie życzę Ci udanego seansu (żeby nie okazał się męczący) i pozdrawiam ;)