Film naprawdę mi się spodobał, chciałem go obejrzeć ze względu na "Harrego Pottera" i uważam, że zrealizowany jest świetnie.
Jedno pytanie: o co chodzi w ostatniej scenie? Domyślam się, że jest to tytułowa kobieta w czerni, ale czemu wygląda jak drewniana lalka?
Zgadzam się z Tobą. Bardzo mi się podobała sama gra aktorska tego aktora i także obejrzałem go właściwie tylko ze względu na to, że główny bohater grał "Pottera". Na pewno z wielką chęcią obejrzę go jeszcze nie raz. Co do końcowej scenki to sam w sumie nwm co mam powiedzieć. Tytułowa "kobieta w czerni" jest jak śmierć, przychodzi do każdego kiedy nadejdzie czas, mam na myśli oczywiście tylko i wyłącznie dzieci. Co do jej wyglądu to nic w tym szczególnego, może twórcy tak ją sobie wyobrazili.. Sam nie wiem. Oceniam film na 8. Polecam wszystkim fanom "Harrego Pottera"