przyzwoicie zrealizowany... zdjęcia itp. poza tym zero klimatu, kiepska historia, i sztuczny Radcliffe... jeżeli kogoś kręcą horrory w stylu " coś usłyszałem idę sprawdzić co to było,
to polecam ten film.. bo w tym wypadku 80% filmu to główny bohater sprawdzający odgłosy i szmery w poszczególnych pomieszczeniach domu ... dałem 5/10 bo jakimś cudem szybko się go ogląda i mroczne zdjęcia trochę pozwalają przetrwać do końca tego filmu....
Nie przesadzasz z krytykowaniem Radcliff'a? To tak, jakby wymagać większego zaangażowania emocjonalnego od dziewczynki z Ringa :) Film tego typu nie ma być przyjemny. Ma się go oglądać łatwo, lekko i przyjemnie (jeżeli ktoś ogląda tego typu filmy dla przyjemności). Tego typu filmy powinny być puszczane np. podczas jazdy pociągiem.
nigdzie nie napisałem że film ma być przyjemny czy coś w tym stylu...a oglądanie tej samej reakcji Radcliffa na ,,przerażające " wydarzenia jest dla mnie sztuczne, a kreacja aktora jest dla mnie bardzo ważna, choćby dla stworzenia klimatu którego w tym filmie nie ma... a co do dziewczynki z ringu to nie trafione porównanie... tutaj Radcliff jest głównym bohaterem więc do niego ""trochę więcej zależy" niż od dziewczynki której nawet twarzy dobrze nie widać, a wiadomo jaką role odgrywa w filmie.... zapraszam do oglądnięcia filmu, a dopiero potem do wypowiadania się na temat gry aktorskiej głównego bohatera.
Moim zdaniem film jak najbardziej klimat ma. Faktycznie jest na zasadzie "coś usłyszałem i idę sprawdzić co to było", ale na tym opiera się każdy dobry film o duchach. Chociażby "Inni" też na tym bazowało. Dobrze dobrana muzyka i kwintesencja przełomu XIX/XX wieku też odegrały dobrą rolę. Polecam każdemu, komu znudziło się oglądanie żałosnych facetów z maską i piłą mechaniczną, ganiających za bandą rozwydrzonych dzieciaczków.
tak ale w "The Others" jest mroczny i tajemniczy klimat, do tego dochodzi świetnie przedstawiona historia no i rewelacyjna Kidman.. a tutaj w tych miejscach jest średnio albo słabo...
Faktem jest, że tamten film był lepszy - to był jedynie przykład w/w rodzaju filmów grozy. Fabuła była bardziej spójna i prowadziła do wręcz genialnego końca. Niemniej, mroczny i tajemniczy klimat można spotkać i tu. Jeśli chodzi o grę aktorską, to przynajmniej moim zdaniem główny bohater wypadł całkiem zadowalająco. Można nieco przyczepić się do wieśniaków, ale chyba w tamtych czasach to nie była zbyt światła klasa społeczna. Przynajmniej tak tłumaczę sobie ich irracjonalne zachowanie.Oceniam ten film na 7-8, ale to oczywiście tylko moje odczucie.
Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie ale ten film mogłabym oglądać kilka razy a i tak bym się w niektórych momentach wystraszyła a za to "Inni" był przerażający ale tylko za pierwszym razem ,drugi raz jako tako można się było przestraszyć ,a za każdym kolejnym razem był coraz bardziej nudny.
Ej bez kitu, nie myslalam, ze Radcliffe, nasz ukochany Potter moze tak beznadziejnie zagrać w horrorze... Nieee, niech więcej się za to nie bierze...
Ja też. Przez większość filmu Radcliffe chodził do domu z miną "gdzie się podział ten portfel?" - żadnego strachu, zainteresowania - totalna obojętność, jakby wybrali go z castingu do "Trudnych spraw". W momencie, kiedy dowiedział się, że jego syn jest zagrożony, to coś się ruszyło, pojawiły się jakieś emocje na jego twarzy (przez ułamek sekundy), już myślałam, że coś się ruszy, a tu po chwili dalej ta sama znudzona mina... Boże, widzisz a nie grzmisz.
Rzeczywiście Radcliffe chodził po domu jakby to było normalne - 0 zdziwienia , 0 obaw :P Pan Odważny ^^ ( osobiście wpław bym spieprzał jakbym coś usłyszał czy zobaczył, a koleś nic ) . Natomiast zapominając o tych niedociągnięciach film dość przyzwoity jak na horror w porównaniu to tej całej papki, którą ostatnio serwują.