PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=570991}

Kobieta w czerni

The Woman in Black
2012
6,3 100 tys. ocen
6,3 10 1 99600
5,7 30 krytyków
Kobieta w czerni
powrót do forum filmu Kobieta w czerni

Straszne filmy to takie, które jeszcze wiele godzin a czasem i dni po obejrzeniu podsuwają wyobraźni takie obrazy albo myśli, że wciąż się boi. Takie, które mogą cię spotkać, mogą zmienić się w twoją rzeczywistość. W "kobiecie w czerni" serce zabiło mi szybciej raz, może dwa razy, kiedy muzyka była nagła i głośna, ale każdy człowiek podskoczy jak w ciszy nagle pojawia się hałas. Strach, który reżyser budował w swoim filmie był wywoływany dosyć mechanicznie, nic, co wpływało by głębiej na wyobraźnię, sięgało do głębszych pokładów podświadomości. Poza tym horrory powinny nie tylko przestraszyć, ale i być ciekawe. Tutaj scenarzysta zbytnio się nie popisał. Większość filmu to właśnie wpływanie na "mechaniczny" strach. Jakoś mnie nie przekonał. Ale nie powiem, scenografia pierwsza klasa, prowadzenie kamery też niczego sobie, chociaż do tego i owego można by się przyczepić - jak to w każdym filmie. Obejrzeć można, ale żeby to był jakiś szczególny horror nie powiedziałabym. Dużo takich. Niewiele elementów, które wyróżniłyby ten film na tle innych.

Thanbasa

Jednak ciekawa jestem jaki film mógłbyś sam nazwać horrorem. Chodzi mi o konkretny tytuł filmu uznany przez Ciebie za : " które jeszcze wiele godzin a czasem i dni po obejrzeniu podsuwają wyobraźni takie obrazy albo myśli, że wciąż się boi. Takie, które mogą cię spotkać, mogą zmienić się w twoją rzeczywistość ". Jestem bardzo ciekawa. ;]

ocenił(a) film na 8
Thanbasa

Podbijam prośbę - sypnij tytułami, bo chętnie bym obejrzał. Tylko proszę, nie mów nic o azjatyckich produkcjach, gdzie w 90% głównym elementem mającym podnosić poziom adrenaliny jest małe dziecko z dużymi oczami i długimi włosami. Plus wysoki dźwięk przy każdym jego pojawieniu się, czyli jak to sama określiłaś "mechaniczny" strach. Takie odczucia o jakich mówisz ostatnio miałem chyba w ciut młodszym wieku, gdy udało mi się obejrzeć jakikolwiek horror w nocy ;)

ocenił(a) film na 8
Thanbasa

SPOILER. Wszystko kwestia gustu. Horror jest moim zdaniem, takim gatunkiem, który da się oceniać tylko subiektywnie. Bo albo się wystraszysz, albo nie. Jeśli Ty się nie bałaś, to dla Ciebie był średni, ktoś miał niezłego pietra = więc dobrze się bawił. Mnie osobiście zmroził krew w żyłach i miałam właśnie to o czym piszesz na początku: oglądałam go wczoraj, a dziś rano jak się obudziłam to miałam przed oczami scenę, gdy korytarz się stopniowo zaciemniał, albo tę gdy kobieta w czerni pojawiła się w drzwiach za Arturem. Dla mnie elementem, który sprawiał, że film był z prawdziwym dreszczykiem była historia domu - utracone dziecko, potem jego zatonięcie i żałoba jego prawdziwej matki, która pożądała zemsty. Artur myślał, że jeśli wyłowi dzieciaka, to kobieta zazna spokoju, ale tak naprawdę była złym demonem, który nie odejdzie. Sceny, kiedy on patrzył przez okno, a w oddali pojawiała się jej postać ubrana w czerń - łeee naprawdę dreszcze mnie przechodzą:) Rozpisałam się bezsensu, bo przecież nie przekonam Cię, aby film Ci się podobał skoro Cię nie wystraszył.

ocenił(a) film na 4
koraarok

Też uważam, że horrory ocenia się subiektywnie. Jak większość filmów :) No ale powiedzmy, że ten gatunek szczególnie. Jeśli był to dla Ciebie film, który - tak jak pisałam - "przeniósł się" do Twojej rzeczywistości to faktycznie był dla Cb dobry. Nie musisz mnie do tego przekonywać - podobał Ci się, w porządku :) Niestety, tytułami nie sypnę. Po prostu uważam, że jeśli horror ma spełniać swoje funkcje jego rzeczywistość powinna stać się rzeczywistością widza. To wynika z gatunku. Obecnie jednak - jak dla mnie - kręci się trochę kicz. Część filmowców chyba uważa, że jak na ekranie pojawi się krwawiąca ręka albo stary człowiek z powykręcaną twarzą i zgniłą skórą niczym zombie to już wszyscy mają zawał ze strachu.No albo, tak jak wspomniane wysokie dźwięki. Ostatnio nic nie przykuło mojej uwagi, zresztą dlatego jakoś nie kwapię się do oglądania horrorów. Może jak miałam jakieś 11-12 lat, kiedy zostawałam sama w domu i ktoś dzwonił drżałam na myśl, że jeśli odbiorę usłyszę "seven days" xD Ale teraz... teraz mogę dostać zawału jak zobaczę stan swojego konta po małym wypadzie ze znajomymi : ) Kiedyś oglądałam ( tak, Collision, jestem dziewczyną ;) Wiem, nick może być mylący) coś, co ponoć jest thillerem - "Inni" z Nicole Kidman. Nie pamiętam, czy był straszny. Powiedzmy, że utrzymany w klimacie horroru, bać chyba nie było się za bardzo czego, ale końcówka... no końcówka nawet niezła. A przynajmniej ( mimo czasem średnio interesujących momentów) mogę powiedzieć, że po obejrzeniu go do końca mogłabym powiedzieć, że w sumie był ciekawy. Może dla mnie straszny nie był, dla kogoś z Was może będzie :) Collision - czy mogę jakiś film nazwać horrorem? Kiedyś może tak, obecnie już nie robią na mnie jakoś piorunującego wrażenia :) Czekam na filmowca, który spełni moje oczekiwania. Ale do tego czasu wystarczy mi rzeczywistość :P

ocenił(a) film na 8
Thanbasa

To fakt, że człowiek jak dorasta to z czasem rzeczywistość robi się bardziej przerażająca niż niejeden horror;) Ja mam takie wspomnienie z Blair Witch Project. Oglądałam go pierwszy raz jak miałam jakieś 13 lat, to był jeden z moich pierwszych horrorów. Matko, jak ja się bałam!!! Teraz jak go oglądam, widzę, że w sumie nic tam się szczególnego nie dzieje, ale wspomnienie lęku zostało i nadal uważam go za jednego z moich ulubionych.

Thanbasa

zgadzam się w 100%, straszność tego filmu polegała na tym, że podskakiwało się przy cholernie głośnych efektach dźwiękowych bo aż bębenki w uszach rozsadzało... :/