Kobieta z obławy

Hijosen no onna
1933
6,3 56  ocen
6,3 10 1 56
Kobieta z obławy
powrót do forum filmu Kobieta z obławy

Yasujirô Ozu próbuje sił w kinie gangsterskim. Oczywiście nie jest to czystej krwi film gatunkowy, a jak zwykle wiwisekcja społeczna Japonii. Niemniej nie zabrakło tu scen z użyciem broni, a także dumnych mobsterów w garniturach, którzy dają pokaz swojej władzy na kameralnych przyjęciach. Z takimi sekwencjami spokojnie można postawić "Kobietę z obławy" obok amerykańskich dzieł o złoczyńcach, takich jak "Wróg publiczny nr 1" (choć u Ozu nie ma czarnych charakterów).

Omawiany obraz robi wrażenie głównie dzięki pracy kamery. Wydaje się ona dużo bardziej ruchoma niż w poprzednich dziełach reżysera, lecz dzięki temu tworzy kilka świetnych ujęć, jak choćby w ostatnich minutach. Sporo tu też sugestywnych scen, albo toczących się poza kadrem (bójka na zapleczu, podczas imprezy), albo ujmujących jedynie szczegóły (ta ręka policjanta).

Gorzej prezentuje się sama fabuła. Rozpatrując scenariusz trudno nie mówić o średniej klasy moralitecie. W dodatku dość stronniczym, bo nie widzę tu wątków, które by miały nauczyć czegoś postać Hiroshiego. Dostaje ona kilka kazań od bohaterów, a nie bardzo wiemy czy skutkują one w jego życiu (jego skruszona mina sugeruje że tak, ale wolałbym poparcie jej czynami). Do tego bohaterowie mają brzydki zwyczaj zmieniania zdań co kilka scen. W efekcie raz się kochają, a 10 minut później nienawidzą, by po upływie kwadransa chcieć sobie pomóc.

Wszyscy fani Ozu powinni być zadowoleni. Niemniej świeża konwencja jaką przyjął nie zagwarantowała wielkiego dzieła w jego filmografii, a zaledwie niezłe.