Kobieta z wydm

Suna no Onna
1964
7,9 4,8 tys. ocen
7,9 10 1 4802
8,3 21 krytyków
Kobieta z wydm
powrót do forum filmu Kobieta z wydm

W tym temacie dyskusję prowadzą uczestnicy wakacyjnego maratonu filmowego, co nie znaczy, że komentarze innych użytkowników portalu są niemile widziane - wręcz przeciwnie - włącz się śmiało do rozmowy, jeśli masz tylko ochotę :)

Więcej o maratonie wakacyjnym przeczytasz tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/494523/(+).html
_____________________

Uwaga!!! Komentarze w tym temacie mogą zawierać [SPOJLERY]

ocenił(a) film na 10
nawka

Cóż... Długi film z pięknym dźwiękiem. Chwila szumu wiatru na początku, potem odgłosy jakiejś podróży, stukoty a potem muzyka grozą przejmująca. Drobiny piasku, dużo piasku i muzyka. Nie znając książki Kobo Abe - początek zapowiadał horror. Twarz tej kobiety wyłaniająca się nagle z ciemności z tym niesamowitym uśmiechem - dreszcz na plecach!!! :)
To ona wydawała się groźna, niebezpieczna, zła... Tylko kto tu był/stawał się ofiarą? Cały czas ktoś inny, a na końcu to już o winnego bardzo trudno. Może nie to jest najważniejsze, aby szukać szczególnie tych odpowiadających za zło, ograniczenie wolności czy jakieś tam krzywdy - bo i tak wychodzi bezsens tych poszukiwań - film opowiada tak myślę: o sensie życia, poczuciu wolności, samotności ludzkiej naprzeciw społeczności, granicach zależności, kontakcie z naturą (najbardziej z piachem^^)...
Robaki pełzające po piasku w górę, w dół, w poprzek, zagrzebujące
się w piasku, człowiek machający łopatą, ogarniający piasek raz za razem, a piasek cały czas się zsuwa, czasem minimalnie czasem masakrycznie dużo spadającego piasku, ale zawsze go przybywa - tak to świetnie sfilmowane. Kiedyś musi się to skończyć, ale na to się nie zanosi. Jest chęć ucieczki, bo on miał inne marzenie - pragnienie sławy - ta wściekłość, potem desperacja w pragnieniu (piękne filmowanie zbliżeń skóry, faktura w czerni i bieli - zyskuje obraz na braku koloru? - przełykanie śliny - aż się pić zachciewa), a potem traci nadzieję, jeszcze czasem wychyli się z pomrukiem ze swojej rezygnacji, otępienia - prawie uda się umknąć, zostawić za sobą - ciekawe czy mąż i dziecko kobiety zginęli, bo uciekali od niej, od tego miejsca, czy przez przypadek nieszczęśliwy? - a potem ta pułapka na kruki - nowy cel i jeszcze nowszy cel, taka aspiracja na bycie potrzebnym, ale nie dla marnych łopat piachu co noc, ale coś dającego więcej splendoru w tej społeczności dziwnej, baa więcej zasług dla ludzkości, sława i nieśmiertelność. A najbardziej tragiczna jest postać kobiety na koniec.
Najsmutniejsza!

Człowiek, aby się uprawomocnić potrzebuje tylu zaświadczeń, umów, licencji, legitymacji, zezwoleń, aktów notarialnych, świadectw, rejestracji, legitymacji związkowych, weksli, rewersów, tymczasowych zezwoleń, listów potwierdzających, zaświadczeń o dochodach... Mężczyźni i kobiety nieustannie wątpią w prawdziwość innych. Te papiery służą jako dowód ich niewinności. Nikt nie wie, gdzie znaleźć ostatecznie zaświadczenie. Biurokracji nie ma końca...

Sąd orzeka o zaginięciu, koniec poszukiwań. Komu zależy, aby go odnaleźć? Wydaje się, że był kiedyś żonaty. Rozwiódł się? Żona go nie szuka. Może by szukała? Może rodzina by go szukała? Ale nie ma co do tego pewności. Jest sam i już mu żadne papiery nie są potrzebne, nowe powiązania łączą go z wioską. Sam sobie wyperswadował wolność, może poczucie wolności daje mu świadomość wmawiania sobie ucieczki w każdej chwili. Teraz jest stanem umysłu, tak jak i wcześniej i można siedzieć w swojej dziurze, gdy ma się cel jakiś. Ta dziura jest znośniejsza, gdy jest domem - tak jak dla kobiety. Co mnie obchodzą inni ludzi? - mówi. Ciasnota fizyczna, umysłu i obyczajów jej nie przeszkadza. Jednak seks na oczach mieszkańców wioski to dla niej już za wiele. Intymnie w chacie zaś w sam raz. Piękna erotyka tak na marginesie :) Mydlenie skóry z ulgą kąpieli, a wcześniej świetne zdjęcia piasku na nagiej skórze. Otrzepanie z piasku nie jest taką prostą sprawą, szczególnie jak jest wszędzie w koło, a człowiek się tarza ;)

Nie uważasz, że ta praca jest bezsensowna? Grzebiesz się w piasku, by żyć? Czy żyjesz, by grzebać w piasku?

Niezależnie od odpowiedzi, i jej i jemu chodzi w końcu o zainteresowanie, uwagę drugiego człowieka. Hiroshi Teshigahara tym filmem zyskał moją uwagę i zainteresowanie innymi jego filmami. Choć były chwile, że ziewałam na filmie - tak jak i Ty na mojej wypowiedzi ;)
Kobietę z wydm uznaję za godną maksymalnej noty (bo stare, miejscami nudne, miejscami fascynujące, czarno-białe, japońskie, z piękną muzyką, z pięknymi zdjęciami, i na koniec o co tu mogło chodzić?).

Jeśli nie dziś, może powiem im jutro. Ale jutro może być bardzo długie, jeśli już ma być.

ocenił(a) film na 7
nawka

Eeee nie kokietuj, Twoja wypowiedź nie zgrzyta między zębami, natomiast podczas oglądania filmu często spoglądałem na klepsydrę ;)

O ile mnie pamięć nie ciągnie w ruchome piaski, w książce było więcej informacji o jego przeszłości. Ale (podobnie jak w filmie) jedynym bodźcem dla jego życia było poszukiwanie tych robaków i odkrycie takiego, który by utrwalił jego nazwisko. I gdy w tej jamie odkrył nową pasję nie miał już potrzeby wracać do dawnego świata.

A może nie powie im nigdy, bo wtedy jego egzystencja znowu będzie potrzebowała nowego wyzwania.

ocenił(a) film na 10
Lejzorek

Wcale nie kokietuję, szczerze napisałam :P

Myślę, że im nie powie - najciekawsze albo najbardziej nużące wydarzy się po napisach końcowych, ale to jest cały urok takiego ciągnącego się w nieskończoność filmowania.

ocenił(a) film na 7
nawka

Piaskowa pułapka

Poszukując owadów, poszukując swojego nazwiska w encyklopedii entymologicznej można samemu stać się owadem i znaleźć się w księdze raportów o zaginięciu.
Utknąć w miejscu wbrew swojej woli i w warunkach niezachęcających do pozostania. Stać się więźniem natury, wieźniem innych ludzi i więźniem własnej bezradności. Trwać w egzystencji opartej na codziennym żmudnym kopaniu piasku po to by moć przetrwać.
Piasek, wszechobecnych piasek. Piasek na zewnątrz, piasek wewnątrz domu, piasek na ciele, piasek w myślach, piasek w słowach, piasek przekleństwem i sensem życia.
I Bruce Willis by się z tej pułpaki nie wygrzebał ;)

ocenił(a) film na 10
nawka

Już dawno, a może zawsze tak dobrego filmu nie widziałem. Leenka celnie tu zauważyła iż film ten nie jest tylko zwykłym filmem, ale odzwierciedleniem sensu życia ludzkiego. Bo po co żyje człowiek? Czy tylko dlatego, że został zrodzony i musi dobrnąć do swego kresu na jałowym biegu, czy może żyje dla kogoś, lub nawet czegoś? Gdyby życie człowieka nie miało jakiegoś konkretnego - wartościowego celu, to zatrzymalibyśmy się na epoce kamienia łupanego, lub nawet w odniesieniu do tego okresu bylibyśmy "daleko w lesie". I jakże piękne zdanie pada z ust etnologa w kierunku kobiety, właśnie ukazujące sens życia ludzkiego: "Grzebiesz się w piasku, by żyć? Czy żyjesz, by grzebać w piasku?"

To co napisał Lejzorek: "Ale (podobnie jak w filmie) jedynym bodźcem dla jego życia było poszukiwanie tych robaków i odkrycie takiego, który by utrwalił jego nazwisko. I gdy w tej jamie odkrył nową pasję nie miał już potrzeby wracać do dawnego świata." nie mogę się zgodzić z tym do samego końca. Czy odkrycie wody w studzience było jego nową pasą? Raczej nie, to był sposób na pozyskiwanie wody niezbędnej w ekstremalnych warunkach. Tu jest jeden mankament filmu ukazany :) Skoro kobieta wiedziała (a następnie on, od niej) że piasek jest zawilgocony nocą i dzięki temu lepiej go zbierać, to on jako nauczyciel powinien mieć tak podstawową wiedzę by znać pojęcie podciągania kapilarnego i tę studzienkę już wcześniej skonstruować - jak zaczynało pierwszych kropel brakować.

Mimo to film ten w mojej ocenie zasługuje na pełną pulę punktów. Składają się na to nie tylko przekaz filmu, ale także jego wykonanie - te wszystkie detale, zbliżenia itp itd, momentami nadające nawet erotyzmu ^^

ocenił(a) film na 7
schacal

Nie całkiem wiem z czym się nie zgadasz, ale chętnie się pospieram ;)

Bohater filmu nie miał zamiaru pozostać w tym "wydmowym M-2", zatem nie było jego celem poszukiwanie sposobów na przetrwanie, a wyłącznie wydastanie się z tej pułapki.

W momencie, gdy odkrywa kapilarność, staje się ona jego fascynacją (prowadzi notatki, pomiary, wyliczenia, odkrycie to pochłania go). Raczej kobieta nie jest bodźcem, który go tam zatrzymuje. Nie interesuje go, jej całym życiem był piach, o czym on może z nią porozmawiać? Przez te kilka miesięcy nie zbliżyli się ze sobą emocjonalnie na tyle by mu powiedziała, że jest z nim w ciąży. A on? W sytuacji, gdy ona jest chora i jest odtransportowywana, bardziej żyje potrzebą podzielenia się z kimś swoim odkryciem.

Dopóki jest tam więźniem, chce uciec, ale gdy mieszkańcy wioski zostawiają przez nieuwagę drabinę, zostaje mu zwrócona możliwość wyboru, znowu jest wolny i podejmuje decyzje, by narazie zostać, bo zatrzymuje go nowa pasja - kapilarność.

ocenił(a) film na 10
Lejzorek

:)
Owszem, ale weź pod uwagę to, że gościu wie o znikomej szansie ucieczki i o małych racjach żywności. Więc aby żyć podstawowym elementem jest woda. Będąc w jak to określiłeś "piaskowym M" prioretytowo powinien się zająć sposobem przetrwania a nie "zboczeniem zawodowym". Po odkryciu kapilarności, zostaje może nie dla nowej pasji, tylko dla chęci podzielenia się wiedzą z tubylcami, z którymi w jakiś sposób się zżył by nawiązać potem z nimi kooperację. W końcu na wydmach zapewnienie wody (za pieniądze) to dobra inwestycja. :)

ocenił(a) film na 8
schacal

Ja bym powiedział że właśnie nie za pieniądze. Chodzi o to, że on odrzuca własne ego (chęć by jego nazwisko było utrwalone) w celu oddania się społeczeństwu, pomimo tego że ono go skrzywdziło. Może wyjść po za ale zostaje, by pomagać. Takie buddyjskie rozwiązanie :)