Jak przystało na dobre filmy, ten również obejrzałam w telewizji późno w nocy. Jak przystało
również na filmy tego typu, nie ma żadnych komentarzy do niego. Wypowiem się zatem ja.
Obejrzałam przypadkiem, próbując znaleźć w telewizji coś interesującego. Kiedy wydawało
mi się, że moje poszukiwania spełzną na niczym, trafiłam na "Kobiety i wojna". Myślałam, że
szybko się znudzę (nie żebym nie lubiła tego okresu w historii tudzież filmów na ten temat,
jednak odnoszę wrażenie, iż filmy dokumentalne poruszające te dzieje bywają często
średnio zrobione i w dodatku w nudny sposób). Ku mojemu zaskoczeniu panie bardzo
ciekawie opowiadały, w dodatku można było wczuć się w klimat i niejednokrotnie aż się
wzruszyłam. Odchodząc od tematu samego filmu, na uwagę zasługuje postawa kobiet,
które wg mnie są bohaterkami. I tu nadszedł czas na osobistą refleksję. Co się dzieje z
naszym społeczeństwem i światem, że na każdym portalu internetowym i w telewizji można
przeczytać o Miley Cyrus, która zachowuje się jak pani lekkich obyczajów, jednak aby
zobaczyć kobiety, które są wzorem do naśladowania trzeba siedzieć do późna w nocy i
błądzić gdzieś w odmętach bezwartościowych programów. I tu nasuwają się słowa
piosenki Metallici "Sad But True".
Na szczęscie nie tylko w nocy można obejrzeć takie produkcję! Parę minut temu skończyłam oglądać ten film na "TVP Polonia" ,ale przyznaję Pani rację,że niestety ludzie sięgają przede wszystkim po lekkie w odbiorze, często głupiutkie programy czy seriale.
Również polecam ten film.Jak mówi Nuria_Monfort jest to bardzo ciekawy dokument, szczególnie dla tych którzy interesują się historią,ale nie tylko. Myślę,że każdy,nawet ten który nie do końca orientuję się w wydarzeniach oraz nie przepada za tego rodzaju filmami, może zainteresować się i wzruszyć. Serdecznie polecam!
Dodam jeszcze tylko,że również bardzo doceniłam autentycznośc tego projektu. Emocję które można było zaobserwować w tych kobietach... naprawdę chwyta za serce,wystarczy tylko chcieć "usłyszeć' to co mają nam do przekazania.
Jak miło, że nie jestem sama w zachwycie nad tą produkcją. :) Faktycznie, dzisiaj była powtórka (i nawet obejrzałam jeszcze raz). Najlepsze w tym filmie jest to, iż nie trzeba dużego budżetu, efektów specjalnych, jakiejś przejmującej muzyki (co czasem i tak jest bezskuteczne), ale wystarczą opowieści tych kobiet i zdjęcia z dawnych lat, by zatrzymać przy ekranie i wywołać emocje.
A ja przed chwilą oglądałem na TVP Historia.
Coś pięknego.
Kurcze ciekawe jakby wyglądała Polska gdybyśmy byli po drugiej stronie Żelaznej Kurtyny.