"Kobiety pragną bardziej / He's Just Not That Into You" (2009) - (tytuły według polskich dystrybutorów powalają jak zwykle) - w prostym świecie kobieta może histerycznie polować na jakiegokolwiek faceta i w końcu upolować tego właściwego, w prostym świecie kobieta może przekonać nawet zatwardziałego przeciwnika małżeństwa do zakupu pierścionka zaręczynowego, w prostym świcie kobieta wybaczy zdradę, ale nie wybaczy popalanych w tajemnicy papierosów, w prostym świecie... Nie za dużo tego prostego świata?
Miała być zabawnie, miało też być wielowątkowo, a jest nudno i niewyraźnie. Oczywiście w komediach romantycznych jest to niemal standard, ale czy można to uznać za jakiekolwiek usprawiedliwienie?