PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=609045}

Kobiety z 6. piętra

Les Femmes du 6ème étage
2010
7,0 9,6 tys. ocen
7,0 10 1 9607
6,2 6 krytyków
Kobiety z 6. piętra
powrót do forum filmu Kobiety z 6. piętra

Ten film jest tego żywym dowodem. Dominują w nim przyjaźń,
miłość oraz wolność i to nie tylko podając za przykład
głównego bohatera Jeana - Louisa. Na pierwszy rzut oka
historia, którą śledzimy, wydaje się być nadmiernie
przesiąknięta banałem. Po części tak można ją odebrać, ale
zagłębiając się bardziej w przesłanie fabuły, dostrzec można,
że chyba tak do końca wcale nie jest. Bo jakże żyłoby się
inaczej, gdyby ludzie przecierając oczy, właśnie tak jak
bohaterowie filmu, wyciągali wnioski z życia.
Na całe szczęście reżyser zupełnie zatarł infantylizm tematu,
oraz umiejętnie, z wielką lekkością i urokiem, podał na tacy
nam film o nadziei. O możliwościach z których możemy
skorzystać. O daniu sobie szansy zmian na lepsze. Dlatego
też tym razem, zapomnijmy o naiwności i czerpmy pełnymi
garściami, ile się tylko da z tej lekkiej komedii :). Gdy tak się
stanie, ''Kobiety z 6 piętra'' zapewne będą jednym z dosyć
udanych seansów.
Dobre słowo też trzeba powiedzieć o aktorach, a zwłaszcza o
aktorkach. Z towarzystwa bije dojrzałość w grze, a postaci
które kreują na planie, są w stanie przypaść nam do gustu.
Jak to we francuskich filmach bywa, a komediodramaty są
najlepszym tego przykładem, tak i tym razem, żywiołowość i
pokazanie emocji przez twórców (dzięki aktorstwu oczywiście)
to główne atuty. Bohaterowie świetnie ścierają się ze swoimi
problemami, nie robią tego nachalnie i pretensjonalnie. Po
prostu za wszelką cenę chcą nam udowodnić, że i bez tego
można zmienić coś w życiu.
Wolność, którą odnajduje Jean - Louis, miłość do Marii,
przyjaźń której doświadcza, pomoc którą oferuje, nie jest na
całe szczęście tylko jeszcze jednym oklepanym, nudnym
obrazem w kinie. Staje się tak za sprawą fantastycznych
imigrantek z Hiszpanii. To one dodają tu ciepła i powabu.
Mamy tu także sprawnie przedstawioną ubiegłą ''epokę''.
Widać różnicę w życiu i poglądach między sąsiadami
europejskimi, ale nie piętrzy się ona jak piana, na ekranie.
''Kobiety z 6 piętra'' to lekkość w muzyce, humorze, fabule i
ogólnym przesłaniu. Rzecz jasna takie kino trzeba po prostu
lubić, albo trafić na niego w odpowiednim momencie. Ja
trafiłem z nim na 6/10, ale czas jemu poświęcony, absolutnie
nie był czasem straconym.
Pozdrawiam