Paryż, lata 60-te. Pewnego dnia rygorystyczny i poważny makler giełdowy, stateczny ojciec rodziny -Jean-Louis Joubert (Fabrise Luchini) odkrywa wesołą gromadkę hiszpanek, zamieszkujących…. szóste piętro mieszczańskiej kamienicy. Maria (Natalia Verbeke), młoda kobieta pracująca pod własnym dachem, sprawia, że Jean-Louis odkrywa jak
na gorący hiszpański tyłeczek i nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia...
Nie pomyślcie sobie czasem, że mam coś przeciwko hiszpańskim tyłeczkom. Zwłaszcza tak uroczym, ale jest coś zabawnie przewrotnego w tym, jak przy pomocy prostych w sumie zabiegów można zmienić optykę widzenia pewnych spraw.
Mimo, że lubię francuskie filmy i europejskie kino, to jednak ten film mnie rozczarował. Gdyby nie efekt kina, wyjscia i klimatu francuskiego filmu dałbym mu słabszą notę. Niby to komedia, ale humor raczej dla starszych pań. Jedyne co dobre to, że film nie męczy i w przyjemny sposób mozna poobcować z francuską mową.