film zrobiony przez kobietę, z kobietami, o kobietach, dla kobiet (no, może nie tylko) do obejrzenia z kobietą w Dzień Kobiet.
Meg Ryan znowu zaliczyła dobry występ, znacznie lepszy niż w "Centralnym Burze Uwodzenia", gdzie botoks aż wylewał sie z ekranu
Nie najgorszy - w końcu jakieś tam przesłanie pozytywne ma (chwytaj życie za bary...) Bez nie wiadomo jakiego polotu, ale na pewno bez porównania lepszy niż kinowa wersja "Sex and the city". Można obejrzeć z kobietą właśnie :)