Mylisz się. Na końcu filmu kobieta (grana chyba przez Debrę
Messing)urodziła syna. :D Jedyny ,,mężczyzna" pojawiający się w tym filmie.

----SPOILER----

też dałam 6/10. Co prawda spodziewałam się czegoś więcej ale źle nie było, parę razy się pośmiałam, miło się oglądało choć nie powiem, że myślałam, że będzie więcej "zbiorowych scen" tzn, że cała czwórka będzie więcej czasu ze sobą spędzać, jakieś imprezy, wspólne perypetie a tu właściwie Edie i Alex pojawiają się ze 3 razy w filmie a reszta głównie skupia się na życiowych rozterkach Mary przeplatające się z Sylvią.

hahaha, faktycznie w obsadzie nie ma ani jednego mężczyzny...