Chyba tylko ostatnia scena z porodem mi się podobała w tym filmie. Uśmiałam się co niemiara. Ale tak to film zdecydowanie poniżej oczekiwań. Gdzie ta Meg sprzed kilkunastu lat? A nie z napompowanymi ustami...Traci przez to swój urok.
A moim zdaniem scena z porodem była na poziomie "zwariowanych komedii" i nie pasowała do reszty filmu. Usta Meg mnie nie interesują, ale cały film biorąc pod uwagę obsadę jest conajmniej przeciętny. Nie jest zły, bo scenariusz na podstawie książki nie jest zły i tylko dlatego.
Jak dla mnie to miła, sympatyczna komedia, trochę 'babska', choć mój narzeczony chętnie ją ze mną obejrzał. Twórcom filmu udało się pokazać, jak mężczyźni wpływają na życie kobiet - choć żaden facet nie pojawił się na ekranie!
Lekko przerysowane postacie, ale w granicach konwencji. Generalnie film uroczy i z czystym sumieniem polecam.