Ale zdjęcia są bardzo dobre i klimat też jest ok. (:
Fakt, że brakuję tu trochę ręki reżysera. Gra jest trochę słaba zwłaszcza jednego z dwójki bohaterów.
Film poruszył taki drażniący prawie wszystkich temat homoseksualistów, dlatego raczej góry był skazany na klęskę.
Ja mimo wszystko doceniam takie filmy, bo jest ich znikomo mało.

Po za tym miło jest zobaczyć stawiającego pierwsze kroki na planie Geralda Depardieu, zresztą tylko dlatego, że był w jego filmografii po niego sięgnąłem.

Drażliwe tematy to przepis na sukces, byle by się przebiło przez cenzurę a byle gówno zostanie popularne tylko dlatego że pokażą w nim parę pedałów czy zeofila gwałcącego obciętą na pół gazelę. I znajdzie się taki lukasz78902 który powie ze film kiepski, ale porusza temat homoseksualistów. Niestety kiedyś by coś było szokujące pokazywało się homoseksualistów, teraz kręci się Srbski film

Nie napisałem, że film jest kiepski, ma bardzo ładne zdjęcia i klimat. tylko czegoś mu brakuję w tym przypadku ręki reżysera no i lepszej gry jednego z aktorów. To wszystko.
Nie chodziło mi o to, że jest to szokujące, ale po prostu niesmaczne.
Film nawet jak przejdzie przez cenzurę, to i tak dostęp jest do niego ograniczony, jest zakazany poniżej 15 roku życia (żeby nie pisać 18). Dużo osób nie toleruję takich ludzi - wbrew pozorom jesteśmy krajem bardzo nie tolerancyjnym no i po ten film nie sięgnie. Jeśli jest puszczany to nie w niedzielne popołudnie tylko dopiero po 21 - 22 godzinie. Mało krajów go wykupi itd.

Przepisem na sukces komercyjny są filmy dla ludzi od 1 -100 roku życia. Tak jak te wszystkie telenowele. Jakie są i jakie nie będą oglądalność zawsze mają. Tak jest prawda niestety...

Nie mogę się zgodzić z opinią, że ten film to "wielkie nic". Jest to dość osobliwy obraz, jednak trzeba oddać Gainsbourgowi, że miał na swój debiutancki film pomysł, który skrupulatnie realizował, a film mimo nieskomplikowanej fabuły ma gorzkie, pesymistyczne przesłanie zmuszające do refleksji. Godna uwagi jest precyzja i drobiazgowość z jaką Gainsbourg tworzy brudny i odrażający świat, który stanowi tło dla historii "miłosnego" trójkąta. Gainsbourg niesamowicie portretuje Birkin - udało mu się oddać jej młodzieńcze piękno, ufność i naiwność. Film jest klimatyczny m.in. dzięki powracającym co rusz motywie muzycznym, pięknym zdjęciom.
Niestety w dążeniu do stworzenia oryginalnego dzieła nie udało się Gainsbourgowi uniknąć pretensjonalnego tonu - sporo jest fałszywych dźwięków - m.in. toporne posługiwanie się symbolami, kiepska gra aktorów...

Od samego początku (atrakcja na szybie samochodu) widać, że film jest nastawiony na szokowanie towarzystwa odwagą wypowiedzi. Tyle, że branżowego kina szokującego odwagą wypowiedzi jest na pęczki. Jakby jeszcze jakaś żywa istota nie wiedziała, jak robi się kakao, i jak wygląda goły tyłek, to z pewnością nie ma szans pozostać w błogiej nieświadomości po choćby najmniejszej przymiarce do kina różowych. Nie tępię tego, jest to określona forma wypowiedzi filmowej, ale 2-3 filmy w tym gatunku w zupełności wystarczą, żeby załapać styl.

Z utęsknieniem czekam na jakiś film różowych, w którym wszyscy będą zarówno jednoznacznie homo, jak i zapięci pod szyję w sposób sexy. Jak zrobić film z branży bez elementu porno - oto jest pytanie.