Nie powiem, żebym był fanem filmów o tańcu, bo fabuła zawsze jest sztampowa, w 100% przewidywalna itd... Ale każdą taką produkcję coś wyróżniało od typowych filmów - ładne, dobrze zmontowane i przedstawione sceny tańca. Nasza (jakże cudownie promowana) rodzima produkcja tego niestety nie ma. Sceny tańca są niepotrzebnie dynamizowane, pokazywane są zwykle fragmenty ciał, nie całe sylwetki, albo mamy do czynienia z wręcz epileptycznym przełączaniem ujęć różnych tancerzy - oczywiście widz nic tak naprawdę nie zobaczy... Poza tym jak już chcieli tak zrobić film o tańcu to mogli już na głównego bohatera wziąć tancerza, przynajmniej nie trzeba by było cudować z ujęciami by publika nie zauważyła że to faktycznie nie Damięcki tańczy a dubler - najbardziej to widać przy scenie z castingu, potem też nie jest dużo lepiej... Miko też się nie popisała... ale no cóż co się nie zatańczy to się "nawygląda"... Nie mówię, że wszystkie sceny tańca są spartolone... aczkolwiek spora większość tak... Ta produkcja po prostu bardzo słabo wypada wśród innych produkcji tanecznych... Pozdrawiam
to może oceniaj to pod kątem komedii romantycznej a nie filmu tanecznego jak się nie podoba, przeżywacie jak by to był Dirty Dancing, uświadomcie sobie, że jesteśmy w Polsce i cieszę się , że choć jedna stacja potrafi zrobić dobry komercyjny film , żeby się szło do kina dla rozrywki, a nie , żeby oglądać tylko komunizm i historię, wszytko lubię , ale co za dużo to niezdrowo
Pod kątem komedii romantycznej też wypada nieciekawie xP Jedyne co było fajne to ten narzeczony, ale go też mało było. Poza tym w Polsce komedii romantycznych Ci u nas dostatek xD Każda "lepsza" od drugiej... Ale teraz nadciągają historyczne to będzie 10 takich potem się przerzucimy znów na coś innego...