Scenariusz koszmarnie drewniany. Dialogi tak sztuczne i naiwne, że aż boli. Wątki tak spłycone, że bardziej się nie dało. Wszystko jest pompatyczne i nienaturalne, nawet stroje i scenografia. Aktorstwo słabiutkie, a kreacje postaci zupełnie nieprzekonujące.
Anne w wykonaniu Natalie Portman do pięt nie dorasta Anne w wykonaniu Natalie Dormer (Dynastia Tudorów). W dużej mierze jest to wina beznadziejnej reżyserii, chociaż i tak uważam, że Dormer (mało znana i nie tak ładna) popisała się znacznie lepszymi umiejętnościami aktorskimi...
Ogólnie - klapa. Jedyne, co w tym filmie było dobre, to zdjęcia.