KOCHANICE KRÓLA to niezwykle wciągający, świetnie wykonany i zagrany dramat historyczny. Ale po kolei:
Aktorstwo - Bardzo dobra Johannson, jeszcze lepsza Portman i świetny Bana, to tylko role pierwszoplanowe....
Muzyka - bez zarzutów, świetnie pasuje do filmu, wiele daje
Zdjęcia - bardzo ładne, niekeidy pomysłowe, ciekawe, nastrojowe... duzy plus!
Scenariusz - w większości poarty na faktach, miejscami zaskakujący i poplatany, ale wciągający i gdzie trzeba emocjonaly [tu: wzruszajacy]
Reżyseria - jest OK, bez większych zarzutów...
Montaż - tradycyjny, bez rewelacji, jednak w niczym nie przeszkadza
Całokształt - KOCHANICE KRÓLA to nieatpliwie film bardzo dobry, świetnie zrobiony i przede wszystkim zagrany z wciągającą i niegłupią historią w duzej mierze opartą na faktach historycznych, niektórymi scenami bądź i całokształtem [ta historia jest świetna!] zapada w pamięc, jednakże... nie odstaje jakoś ogromnie od innych hollywoodzkich filmów tego typu.
Polecam!
No i ładne kostimy... :]
Na prawde trzema najw. plusami filmu jest: wykonanie [zdjęcia, muzyka, kostiumy, scenografia], aktorstwo i historia przedstawiona w nim.
- w tych 3ch trudno znaleź wady... :)
Scarllet była tylko dobra. Nic nadzwyczajnego nie pokazała, aczkolwiek ze swoją rolą poradziała sobie dobrze. Tyle, że nie miała wielkiego pola do popisu. Portman rzeczywiście świetna, ale Bana mimo, że dobrze zagrał nie pasował do roli Henryka. Chyba sam wiesz czemu...
Bardzo dobrze zagrał ten David Morrisey, co chyba grał w drugim Nagim Instynkcie
Ale scenariusz jest tylko średni. Oparty na faktach, choć dużo pomija ( to oczywiście nie wada, w końcu to film fabularnym, a nie dokument ). Ale zaskakujący nie jest. W żadnym momencie
Ogólnie bardzo dobry film. Tyle, że 9/10 to przesada moim zdaniem
Scarlett zagrała tak jak miała zagrac. Miala stworzy kreacje młodej, naiwnej, prostej i ładnej dziewczyny i zrobiła to bdb. Bana wg mnie pasował do roli mimo moich wątpliwości przed premierą... w końcu Hernyk VIII w młodości podobno był bardzo przystojny, charyzmatyczny i wysporotwany jak głoszą historycy :D Więc wszystko O.K.
Scenariusz jest według nmnie dobry nie nudzi, a wciąga. Dialogi nie są głupie, a i kogoś to nie zna historii moze zaskoczyc i zmylic ;] Ja akurat w wiekszosci wiedziałem czego sie spodziewac, żeby nie było...
Pozdrawiam :]
Ja jestem w liceum na politologii więc tym bardziej znałem tą historię:)
Scarlett zrobiła to co do niej należało. Ale to była rola łatwa, nie wymagająca czegoś szczególnego. W połączeniu z jej urodą dało to dobry rezultat
Ja tam pamiętam z historii tylko grubego Henryka VIII:)
Pozdrawiam
I oboje mamy racje. Bo był gruby, ale w późniejszych latach. Wcześniej, jak juz mówiłem był bardzo przystojnym, charyzmatycznym i dobrze zbudowanym mężczyzną :) A... no i wysportowanym... [to SĄ fakty historyczne ;]] Wiele osób kojarzy go sobie z późniejszym okresem życia tylko... ;)
aaa... i zgadzam się, że rola Scarlett nie była zbytnio wymagająca, ale mogła to spraprac i tak, a tego nie zrobiła, a zagrała tak jak powinna... a w kilku scenach widac jak dobrze, na prawde :]
Pozdrawiam :]