Eeeee. Dobrze odegrał? Cóż, wybaczcie, ale według mnie Eric Bana to faktycznie 100 %, ale kłody. Zagrał po prostu źle. Nie oddał charakteru swojej postaci i co gorsza podkopywał wiarygodność bohaterki granej przez Portman. Natalie dała z siebie wszystko, ale w tak skonstruowanej historii (opartej na konfrontacji Anna- Mary, Anna-Henryk) wiarygodność jej postaci w dużej mierze zależała od wiarygodności jej partnerów (Scarlett i Erica), którzy zawiedli na całej linii.