widzimy jak glowny bohater lezy w jakies podtrzymujacej zycie komorze, oddycha, porusza ustami i ramionami a sam mozg jest w bardzo duzej czesci sprawny - na tyle, ze pozwala na logiczne myslenie i komunikacje z innymi dzieki specjalnej technologii. a pozniej film strzela nam w twarz newsem "przykro mi, twoj przyjaciel nie zyje"... nie jestem lekarzem, ale stan w jakim byl nasz kapitan chyba nie do konca kwalifikuje sie jako smierc...