PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=418967}
7,3 193 147
ocen
7,3 10 1 193147
6,6 20
ocen krytyków
Kod nieśmiertelności
powrót do forum filmu Kod nieśmiertelności

Ludzie mówią, że w Incepcji ciężko się połapać. Jak dla mnie Incepcja przy Kodzie Nieśmiertelności to pikuś.

Film jest bardzo dobry, aczkolwiek ma trochę za słodkie zakończenie, poza tym wiele wątków pozostaje dla mnie nie odgadniętych ( chodzi mi o stan głównego bohatera, on w końcu żył, nie żył, czy tylko jego mózg był podtrzymywane przy życiu ?? Poza tym to gdzie to się w końcu działo w jego wyobraźni w jakimś miejscu w czasoprzestrzeni ?)

ocenił(a) film na 9
hexen2k7

O widzę ze nasz uparty kolega lamarcane w końcu zamilkł ,chyba mu głupio że tak zażarcie upierał sie przy swojej wersji ..... a wystarczyło trochę poczytac na temat tego filmu w necie i oszczedzic sobie pare dni pisania bzdur na ten temat.
No cóż .. przynajmniej swietnie się ubawiłam czytając jego posty .... dzięki lamarcane

ocenił(a) film na 6
dina115

nooo, od wczoraj się nie odzywa :) zobacz jak ocenił SC - na 3/10 ;] dlatego, że teraz zrozumiał :]

ocenił(a) film na 3
emqbro

Nie odzywam sie po tak jak wspomnieli inni uzytkownicy: "Najbardziej mnie śmieszy to, że ludzie na forum najbardziej się zastanawiali co się dzieje z tymi światami" "...o i już nie trzeba się zastanawiać - bo tego nikt nie wie, nawet ten kto wymyślił ten film...." daltego ten film jest bezwartosciowy jak i dyskusja o nim,dlatego zaniedbalem ten temat.

"O widzę ze nasz uparty kolega lamarcane w końcu zamilkł ,chyba mu głupio że tak zażarcie upierał sie przy swojej wersji" glupio to mi nie jest wcale bo jest duzo osob ktorzy podzielaja wizje tego film jako wirtulanej rzeczywistosci, ktorzy uwazaja ze nawet byla by ona lepsza. A glupio to ja bym sie czul na miejscu tworcy tego filmu ... nikt nie wie o co chodzi. dlatego kazdy moze sobie wymyslac co chce. pozatym dina115 to nie musza byc wcale bzdury ktore pisalem bo skoro nikt nie wie o co chodzi i jak dziala to jest wszystko mozliwe rowniez wersja przedstawiona przez ze mnie jak i to ze "kosmici za tym stoja"

ocenił(a) film na 6
Iamarcane

Nie przesadzajmy, film się całkiem przyjemnie ogląda, choć nie jest ani specjalnie ambitny, ani odkrywczy. Wg. mnie ocena 3/10 wynika bardziej z tej dyskusji i włożonego w nią wysiłku, niż z odbioru samego filmu. Wypowiedzi reżysera były od dawna dostępne na różnych blogach i w artykułach amerykańskich. Wystarczyła trochę poszukać. Ja zrobiłem to mniej więcej w połowie (może 3/5) naszej wymiany zdań na tym forum.
Tylko dlatego, że zwykle przyjmuje się wypowiedź twórcy, czy współtwórcy za "głos Boga", to nie znaczy, że zawsze należy z nim się zgadać. On ma swoją wizję stworzonego filmu, widz może (i ma prawo) mieć swoją. Wiele filmów, w tej chwili kultowych, dorobiło się całej "legendy" właśnie z powodu niedomówień, niesprawdzonych informacji, itp. Pisarz, czy reżyser, to nie fizyk, inżynier oprogramowania, komandos Navy Seals, czy co tam jeszcze. Bierze garść motywów i skleca je w książkę lub film. Jeśli należy do tych "wielkich", zwykle dba o najdrobniejszy szczegół i logiczne powiązanie każdego gestu, słowa i sceny. Jeśli jest leniwy , to mniej przykłada do tego wagę, zwykle maskując niedociągnięcia widowiskowością.
Ja odebrałem film w pewien sposób, niektórzy dyskutanci podobnie jak ja, inni inaczej. Wizja z jakimiś równoległymi światami, gdzie można opętywać ludzi, którzy w naszym zginęli i jednocześnie przenosić na 8 minut przed ich śmiercią w naszym świecie, nie jest dla mnie ani logiczna, ani spójna z tym co zostało pokazane .
Uznałem więc, że film bawi się z widzem podsuwając 2 różne interpretacje:
- tej którą ja przyjąłem jako jedyne logiczne wytłumaczenie, rodzaj złożonej symulacji - kopii naszego świata (a zacząłem od czasu do czasu nazywać za lamarcane światem wirtualnym),
-no i ta druga.
I wiecie co? Dalej pozostaję przy swoim. Jeśli reżyser, czy też scenarzysta twierdzą, że chcieli pokazać coś innego, to im się to nie udało.
Moja ocena 6/10 wydaje mi się trafiona, w końcu nie zasnąłem podczas oglądania filmu a potem mogłem tak długi czas o nim podyskutować.

ocenił(a) film na 7
Iamarcane

Jeśli tak stawiasz sprawę, to każdy film s-f jest dla ciebie bzdurny, tak? Np. "INCEPTION" (jak można współśnić podłączając się pod jedną "kroplówkę"?; zasady dotyczące, każdego poziomu snów), "PRIMER" (kwestia czasu, który tam jest linearny), "STAR WARS" (jak wyjaśnić Moc?), "FREQUENCY" (rozmowy przez radio z ojcem z przeszłości?) "STAR TREK" itp. Po co oglądasz takie filmy, pytam się? I nie wiem co jest złego w tym, że w "SOURCE CODE" mamy do czynienia z eksperymentem prototypu maszyny (dlatego do końca nie wiemy jak powstaje nowa rzeczywistość), która z założenia miała pozwalać na przeniesienie na ostatnich 8 minut życia martwego nauczyciela. Powtarzam, z założenia! Jak ładnie wyjaśnili w filmie: Colter Stevens był jedyną osobą "kompatybilną" z systemem i jedyną osobą, która wiedziała co jest po "drugiej stronie"! Wraz z nim odkrywamy kolejne możliwości, jakie daje system i o których nie ma pojęcia doktor Rutlage (bo niby skąd ma widzieć, jak nigdy nie był tam gdzie Colter). Jeszcze wspomnę, że Colter może przebywać po "drugiej stronie" dłużej niż 8 minut (w filmie zdarza się to dwa razy podczas misji + końcówka, która to potwierdza). I jeszcze raz: "Widzowie odkrywają różne aspekty fabuły w tym SAMYM MOMENCIE co bohaterowie...".

ocenił(a) film na 3
hexen2k7

Nie kazdy film jest dla mnie bzdurny ale tylko taki w ktorym nikt nie wie o co chodzi. w incepcji bylo jasno powiedziane ze zaglebiaja sie w sny,nie bylo mowy oniczym innym,jasna sprawa, we Frequency tak jak powiedziales idt. a jezeli w source code nikt o niczym nie wie co i jak to mogli o tym poinformowac. a tak to same sprzeczne informacje daja, raz jest powiedzane ze to rownolegla rzeczywistosc, raz ze to tylko system komputerowy,symulacja. jedno z dwoch albo to albo to. 2+2=4. a tu w source code 2+2= co tylko chcesz. daltego takie filmu uwazam za bardzo slabe.

ocenił(a) film na 6
Iamarcane

Film nie jest słaby, jest na poziomie - ciekawie się go ogląda itd. To Twoja wina, że oceniasz go na 3/10 po tej całej dyskusji na forum - tzn, ze skoro Ty obniżyłeś ocenę, to ja mam sobie podwyższyć bo przystałeś na "naszą" wersję? bez przesady. W Incepcji było jasne powiedziane ze zaglebiaja sie w sny, tak?Brzmi to bardzo prostacko,bo- http://www.blogomatic3000.com/wp-content/uploads/2010/08/Imception-Timeline.jpg -to mi nie wygląda tak jasno.

ocenił(a) film na 7
Iamarcane

Mówili to co myśleli, to co im się wydawało. Komu byś uwierzył? Jakiemuś doktorkowi, który mówi że to tylko symulacja ostatnich 8 minut życia (bo takie było założenie), czy temu który jako jedyny był w kodzie i odczuł wszystko na własnej skórze (że to wszystko jest realne, że tamci ludzie naprawdę za każdym razem umierali). Z tego co napisałeś, wnioskuję, że stanąłeś po stronie doktorka, który nie uwierzył na słowo Colterowi, że kod to coś więcej.

ocenił(a) film na 6
hexen2k7

Zauważyłem, że ludzie czasami sięgają po argument: "jak ci się nie podoba, to nie czytaj. nie oglądaj,...". Jeśli ktoś komentuje (a nie wylewa żale w stylu "to śmieszne, jak ktoś może oglądać takie rzeczy"), to znaczy, że podobne rzeczy lubi i potrafi krytycznie ocenić, nawiązując do tego co już wcześniej powstało.
Każda historia opiera się na pewnych założeniach "co by było, gdyby...". Gdyby można było wnikać do cudzych snów to mogłoby to wyglądać jak w "Inception" i póki co jest ok. Po pojedynczym obejrzeniu nie zauważyłem nic, co nie byłoby logicznym rozwinięciem tego założenia.
Moc w GW też jest ładnie zdefiniowana: Siła, która spaja wszystkie żywe istoty w Galaktyce. Jak się umiesz z nią zestroić, to możesz skakać, latać i co tam chcesz. Założenie-> wykonanie.
W SC tego nie ma. Jeśli mamy technologię pozwalającą się wcielać w żywe istoty w innych wymiarach na 8 minut, to czemu tak? Że niby nikt tak naprawdę nie wiedział, że można tam żyć dłużej, bo nikt nie próbował itd. Ok ok ale o ile SC nie zostało wykopane po jakichś obcych, to ktoś je stworzył, czyż nie? I nałożył ograniczenia, czemu 8 minut a nie 16 czy 3? Z powietrza się to nie wzięło.

Naprawdę wierzycie, że można wziąć błędne założenia teoretyczne, potem techniczne i zbudować na ich podstawie maszynę, która jednocześnie będzie działać zgodnie ze swoim przeznaczeniem?

Że jakimś cudem Colter zamiast przysmażenia mózgu, wciela się w jakiegoś nauczyciela i ma 8 minut życia jak w jakiejś grze komputerowej? Przecież gdyby Rutledge narzucił te 8 minut wiedząc, że to ściema, to ... właściwie po co? Colter nie miałby większej szansy powstrzymać terrorystę, gdyby miał 12, 16 minut? Godzinę?
Wszystko (no może większość) byłoby logiczne i spójne, gdyby to była rzeczywiście symulacja, która okazała się jakimś cudem bardziej rozbudowana, niż projekt zakładał.
Ale światy równoległe? I przenoszenie się dokładnie w ten sam punkt czasu i przestrzeni tylko w innych wymiarach? I co jest takie wyjątkowe w tej konkretnej chwili 8 minut przed wybuchem? Układ gwiazd? Sean kichnął i jego poświt zabłysł różową zielenią?
Jak wy tu nie widzicie pokrzywionej logiki, to ja nie wiem czemu

ocenił(a) film na 7
Berenger

"(...) czemu 8 minut a nie 16 czy 3? Z powietrza się to nie wzięło."
No to "ograniczenie wiązało się z tym, że tylko ostatnie 8 minut pamięci mogli wyciągnąć z mózgu martwej osoby. Tu nie ma nic do czepiania się, choć w oryginalnym scenariuszu było 17 minut. Skrócili ten czas na potrzeby filmu.

"Naprawdę wierzycie, że można wziąć błędne założenia teoretyczne, potem techniczne i zbudować na ich podstawie maszynę, która jednocześnie będzie działać zgodnie ze swoim przeznaczeniem?"
To nie były błędne założenia. Zbudowano maszynę, która działa lepiej niż zakładano. Tak się czasami zdarza.

"Przecież gdyby Rutledge narzucił te 8 minut wiedząc, że to ściema, to ... właściwie po co?"
No ale on nie wiedział, że nowy świat będzie istnieć po upływie 8 minut. Wmawiał Colterowi, że przestaje istnieć. No ale skąd mógł to wiedzieć, skoro nie mógł doświadczyć tego co Colter.

"Ale światy równoległe? I przenoszenie się dokładnie w ten sam punkt czasu i przestrzeni tylko w innych wymiarach?"
To nie są światy równoległe, to alternatywne rzeczywistości. Światy równoległe to masz w "STARDUST" albo "THE GOLDEN COMPAS". Colter za każdym razem, kiedy budzi się w pociągu, zachowuje się inaczej, przez co powstaje nowa alternatywna rzeczywistość. I tu jest pytanie. Czy te rzeczywistości już istnieją czy powstają w momencie uruchomienia kodu?. Ja uważam, że powstają w momencie uruchomienia.

ocenił(a) film na 6
hexen2k7

"To nie są światy równoległe, to alternatywne rzeczywistości. Światy równoległe to masz w "STARDUST" albo "THE GOLDEN COMPAS". Colter za każdym razem, kiedy budzi się w pociągu, zachowuje się inaczej, przez co powstaje nowa alternatywna rzeczywistość. I tu jest pytanie. Czy te rzeczywistości już istnieją czy powstają w momencie uruchomienia kodu?. Ja uważam, że powstają w momencie uruchomienia."

Nie nie nie - nie rozumiesz. To jest odtwarzanie czasu - dopiero po 8 min "coś sie stało" - albo utworzył się równoległy świat albo nie wiem - myślę, że alternatywna rzeczywistość tak czy siak jest ściśle powiązana ze światem równoległym - w końcu jest to ALTERNATYWNA RZECZYWISTOŚĆ.

ocenił(a) film na 7
emqbro

"(..) dopiero po 8 min "coś sie stało""
Tak, stracił możliwość powrotu do swojego ciała po odcięciu od aparatury podtrzymującej życie. Tym samym utknął w ciele nauczyciela i pozostał w nowej rzeczywistości. To co się stało na końcu filmu może mieć również związek z wizjami, które Colter miał podczas powrotu z kodu do kapsuły. Nie zostały do końca wyjaśnione. Colter wspomniał o nich tylko raz podczas rozmowy z Christine, ale miały związek z zapobiegnięciem zamachu i przeznaczeniem.

"(..) myślę, że alternatywna rzeczywistość tak czy siak jest ściśle powiązana ze światem równoległym..."
Nie, nie jest. Światy równoległe to świat które istnieją obok naszego, które mogą się nawet przenikać. Np. nasz świat i zaświaty (świat duchów) lub nasz świat i świat Narnii. Alternatywne rzeczywistości to nasz świat, tylko zmieniony w wyniku podjęcia innych decyzji, zaistnienia innych zdarzeń itp. Może ich być nieskończenie wiele, bo co chwilę powstają nowe. Np. w naszej rzeczywistości obecnym prezydentem jest Bronisław Komorowski a w alternatywnej może być Jarosław Kaczyński.

ocenił(a) film na 6
hexen2k7

Tak właśnie - w momencie kiedy odłączył się od naszego świata i pozostał w tamtym, w ciele tego nauczyciela.
Piszesz sensownie - spojrzałem z takiej perspektywy, że tak czy siak mam 2 światy - odnośnie Twojego przykładu - 1 świat gdzie jest Komorowski, i 2, gdzie jest Kaczyński - my bad. Dzięki za wyjaśnienie :)

ocenił(a) film na 6
hexen2k7

A niby do czego potrzebna była ta pamięć? Przecież Colter nie posiadał wspomnień nauczyciela. Po 8 minutach, czyli wtedy kiedy w realu pociąg wybuchł, Colter spokojnie żył sobie w tym "świecie" dalej.
Alternatywna rzeczywistość to mogłaby się stworzyć, gdyby jednak SC cofał Coltera w czasie. A tego przecież nie robi. Gdyby natomiast wysyłał Coltera do już istniejącego równolegle do nas świata, w którym rzeczy potoczyły się inaczej... To jest jeszcze kwestia czasu. Niby czemu miałby płynąć inaczej, niż u nas?
Jak widać z każdej strony ta wizja się sypie.
Scenarzysta miał wizję faceta rzuconego do pociągu, który ma 8 minut na znalezienie zamachowca. Kilka razy.
Więc wrzucił trochę bełkotu, żeby to "miało ręce i nogi".
Niestety nie ma. Jedynie złożona symulacja mogłaby wytłumaczyć to wszystko co się stało w filmie, inne wytłumaczenia są nielogiczne i niespójne. Ewentualnie podróż w czasie, zakładając, że zmiana w przeszłości tworzyłaby tylko nową linię czasu a oryginalna pozostawałaby bez zmian. Ale nic takiego nie ma w filmie, prawda?

ocenił(a) film na 6
Berenger

No nie ma, ale w Inception też niewiadomo czy bączek się wywrócił...

ocenił(a) film na 6
emqbro

Co jest nielogicznego w bączku? Że nie potrafimy odróżnić jawy od snu? Przecież na tym się właśnie film opiera

ocenił(a) film na 6
Berenger

źle mnie zrozumiałeś. Chodzi mi, że nie widzieliśmy jak bączek się przewraca, jednak jesteśmy w stanie określić czy by się przewrócił (o ile zrozimieliśmy film).

ocenił(a) film na 3
emqbro

to czy baczek sie przewrocil czy nie to mozna porownac do Source Code w tym sensie, (zakladajac ze akcja dzieje sie w rownoleglych/alternatywnych rzeczywistosciach) ze akcja po pocalunku dzieje sie dalej w tej innej rzeczywistosci albo to tez ostatnie 8 minut zycia mozgu(zgodnie z zalozeniem filmu) stevensa, jego swiadomosc powrocila do niego i to co widzimy na ekranie to ostatnie 8 minut zycia jego mozgu.
P.s. W incepcji wszystko pasowalo w 100%.

ocenił(a) film na 3
Berenger

i dlatego tez film nie trzyma sie w ogole kupy jesli brac pod uwage rownolegle/alternatywne rzeczywistosci w tym filmie, dlatego przystawalem przy symulacji ktora byla by najlepsza i zarazem miala sens.a jak tak maja byc te rownolegle/alternatywne swiaty na takich zalozeniach jakie zostaly opisane lub tym bardziej na zasadzie ""Co się dzieje ze światem source code, kiedy go opuszczamy? Nie wiemy. Czy on w ogóle istniał przed naszym pojawieniem się, czy tym aktem właśnie go stworzyliśmy? Nie wiemy" to jest tym bardziej slabe.

ocenił(a) film na 6
Iamarcane

Doktorek i ekipa nie...alColter i widz ?

ocenił(a) film na 7
emqbro

Ten wątek to jak na /b/ - nie może zgasnąć ^^ in b 4 404 xD

Olutkers

Mam jedno zastrzeżenie do teorii z Source Code jakoby nasz kapitan żyłby w programie komputerowym. Dlaczego OD PIERWSZEGO WYJŚCIA Z SOURCE CODE Kapitan widzi tę budowlę, pod którą idzie z Christine na samym końcu? Widzi ją za każdym razem. Jeśli to nie są równoległe/alternatywne światy to dlaczego ją widzi? Jeśli to nie jest element przenikających się rzeczywistości to po co je tam umieszczać?
Do tej pory byłam pewna, że Source Code pozwala połączenie się z alternatywną rzeczywistością (która tak w zasadzie staje się nią dopiero gdy zajdzie w niej jakaś zmiana). Myślałam, że doktorek sądził, że "tworzy" te 8 minut, a tak naprawdę przenosi bohatera do rzeczywistości, gdzie jeszcze się to nie wydarzyło.
Ponieważ dla kapitana czas przebiega tak jak widzimy to w filmie to w momencie "przenoszenia" się jego świadomości jest w jakiś sposób zakrzywiany (? nie wiem czy to dobre słowo) i widzi coś (budowlę), którą już widział (w czasie świata nr 1, gdzie jest kadłubkiem), ale którą dopiero zobaczy (w czasie ostatniego "świata") jako że świat ostatni czas co najmniej o 2 godziny późniejszy niż świat nr 1 oraz biorąc pod uwagę fakt, że wydarzenia w jego świadomości przebiegają tak jak jest to pokazane w filmie. Czyli widzenie tej dziwnej budowli przy powrocie jest pewną anomalią. Nie umiem niestety dobrze wytłumaczyć tego co mam na myśli, więc przepraszam, jeśli trochę bełkocze.

dr_Szajkalove

a i jeszcze jedna sprawa. W sms-ie na końcu Kapitan poprosił, żeby Goodwin powiedziała mu, ze "wszystko będzie dobrze", co zresztą zrobiła. Z tego wynika, że prawdopodobnie w innych rzeczywistościach source code był użyty już dużo wcześniej i przed akcją filmu Goodwin też dostała takiego sms-a. Tak więc happy end jest i go nie ma. Z jednej strony prawdopodobnie kapitan wiedzie dużo żyć w różnych rzeczywistościach, z drugiej strony zabito tysiące ludzi w innych alternatywnych światach.

dr_Szajkalove

pomyłka z mojej strony, Chritine to powiedziała, nie Goodwin. Tak więc niestety moja teoria nie ma potwierdzenia.... Z drugiej strony nie ma też absolutnego zaprzeczenia :D

ocenił(a) film na 6
dr_Szajkalove

Już to wałkowaliśmy - te 8 minut to odtwarzanie czasu. Nie dziwię się, że widział tą budowle tyle razy - przecież akcja dzieje się cały czas w tych samych miejscach...

emqbro

No właśnie nie. Bo on tą budowlę w Chicago po raz pierwszy "w życiu" widzi w ostatnim świecie, Ona jest PO tych 8 minach. Mówię o tej półkuli, w której się ma dziwne odbicie. Nie ma innego wytłumaczenia na to, że PODCZAS POWROTU Z 8 MINUT widzi ciągle urywki, flashe z ostatniego świata (w którym przeżywa i urywek, który nie dzieje się w ciągu tych 8 minut) niż podróż w czasie (i przy okazji do innych światów. Wytłumaczę to tak:
1. godzina (powiedzmy) 7.40-7.48 - w 1 świecie realnym żyje Sean, Kapitam śpi w kapsule, w światach 2-7 (nie pamiętam ile ich było, ale przyjmijmy że 7), świat OSATATNI istnieje Kapitam w ciele Seana oraz kapitanśpiący w kapsule.
2, godzina 7.48- ginie: 1 świat- sean, 2-7 kapitan w ciele seana, świat OSTATNI- nikt nie ginie, pociąg uratowany
3. godzina powiedzmy 7.48-9- 1. świat istnieje kapitan, który zaraz się będzie cofał w czasie, światy 2-7 też Kapitan śpi w kapsule, będą go budzić do misji, świat OSTATNI- kapitan w ciele seana chodzi sobie po chicago z Christiną i WIDZI TĘ BUDOWLĘ. Po raz pierwszy naprawdę, chodziaż miał jej flashbacki przez cały film.
4. Godzina powiedzmy 9:30 zaczyna się pierwsza misja kapitana w świecie każdym prócz ostatniego (bo tam pociąg został uratowany)
I teraz jedyną możliwością, aby on od początku widział tę dziwną budowlę jest fakt, że kiedy wraca po tych 8 minutach do świata 1 ( z każdego świata, w którym zginął) "zahacza" o jedyny świat, w którym wtedy istnieje (czyli świat ostatni). Wiem, że bardzo zamąciłam, ale dla mnie to jest logiczne :D

dr_Szajkalove

powinno być:
1. godzina (powiedzmy) 7.40-7.48 - w 1 świecie realnym żyje Sean, Kapitam śpi w kapsule, w światach 2-7 (nie pamiętam ile ich było, ale przyjmijmy że 7), istnieje Kapitam w ciele Seana oraz kapitanśpiący w kapsule w świecie OSTATNIM żyje kapitan w kapsule i w ciele seana

chodzi mi o to, ze widzi tę budowlę, czyli wspomnienie z tego ostatniego świata, bo tylko wtedy żyje i ma świadomość (zakładam, że śpiąc w kapsule świadomości nie ma). A poruszając się "do przodu" do czasu świata 1 "mija" za każdym razem świat ostatni (bo tam to się już zdarzyło wg. czasu świata 1)

ocenił(a) film na 10
Olutkers

Wybaczie, ale dość długa jest ta dyskusja i niekiedy nieco zbyt ostro forsuje się w niej pewien pogląd. Pozwólcie, że spróbuję ją podsumować. Jeżeli się gdzieś pomylę, albo coś istotnego przeoczę, poprawcie mnie:


TEORIA 1 - majaki senne

...Co robi maszyna?
Robi to co wyobrazi sobie Stevens. Nie musi działać logicznie gdyż jest tylko częścią snu Stevensa, a sny dość często gardzą wszelkimi zasadami logiki.

...Gdzie przebywa świadomość Stevensa?
W łóżku, na pryczy, u sąsiadki, na zielonej łące...

...Mankamenty teorii.
Brak. Logiką snu (a właściwie jej brakiem) da się wytłumaczyć każdy film.



TEORIA 2 - rzeczywistość wirtualna

...Co robi maszyna?
Na podstawie danych (wspomnień) zaczerpniętych z ciał zmarłych pasażerów odtwarza ostatnie 8 minut poprzedzających katastrofę pociągu. Wszelkie luki w symulacji są uzupełniane przy pomocy kodu wygenerowanego przez program.
...Gdzie przebywa świadomość Stevensa?
W wygenerowanej przez urządzenie komputerowej symulacji.
...Czym są wydarzenia pokazane w filmie?
Wygenerowaną przez komputer symulacją po której porusza się Stevens.
...Mankamenty teorii.
Brak wspomnień zaczerpniętyh od zamachowca uniemożliwia odnalezienie bomby i namierzenie furgonetki. Te dane musiałby wygenerować już komputer.


TEORIA 3 - kod komputerowy i umysł Stevensa

...Co robi maszyna?
Kompletuje i systematyzuje dane (wspomnienia) zaczerpnięte z ciał zmarłyh pasażerów, które następnie bezpośrednio przekazuje do umysłu Stevensa.
...Gdzie przebywa świadomość Stevensa?
W ciele Stevensa lub w środowisku komputerowym (nie w symulacji - w tej teorii to nie komputer tworzy symulację tylko umysł, świadomość Stevensa)
...Czym są wydarzenia pokazane w filmie?
Analizą danych. Tak jak niemal pozbawiony bodźców zewnętrznych umysł Stevensa przetłumaczył swoje położenie na łatwiejszy do przyswojenia obraz wypełnionej monitorami kabiny, tak też suche dane o wydarzeniach w pociągu przeobraził na ich symulację.
...Mankamenty teorii.
Brak wspomnień zaczerpniętyh od zamachowca uniemożliwia odnalezienie bomby i namierzenie furgonetki. W tym przypadku jest to jednak łatwiejsze, bo sytuacja przy furgonetce nie jest odwzorowaniem rzeczywistośi tylko zebranych danych (znaleziony dowód - może także rejestracyjny).
Pobudka w pociągu za każdym razem mogłaby wyglądać inaczej, podobnie jak wiele innyh szczegółów z rozmieszczeniem pasażerów włącznie - przypuszczam że dane generowane przez bardziej złożony i gorzej usystematyzowany mózg ludzki nie generowałyby identycznych wyników za każdym razem. (Chociaż ciężko byłoby to przenieść na taśmę filmową)



TEORIA 4 - alternatywne rzeczywistośi

...Co robi maszyna?
Pozwala na przeniesienie świadomości Stevensa do kompatybilnego ciała osoby znajdującej się w alternatywnej wersji rzeczywistości (według niektórych teorii może ich istnieć nieograniczona ilość). Skanowanie mózgów pasażerów zmarłyh w wyniku wypadku mogło być potrzebne do precyzyjniejszego ustalenia parametrów transferu, albo w celu wybrania najbardziej kompatybilnej ze świadomością Stevensa osoby.
...Gdzie przebywa świadomość Stevensa?
W ciele nauczyciela w alternatywnej rzeczywistości.
...Czym są wydarzenia pokazane w filmie?
Rzeczywistymi wydarzeniami rozgrywającymi się jednak w alternatywnej rzeczywistości.
...Mankamenty teorii.
Osobiście nie widzę żadnych. ;P


Ostatniej wersji do której w tym temacie dobrnąłem, a o której pisał @iniemamocny (cały czas jedna rzeczywistość, aż do momentu odłączenia Stevensa kiedy dochodzi druga rzeczywistość) nie rozumiem, dlatego nawet nie próbuję jej rozpisać.


Każda teoria pozwala tłumaczyć wydarzenia po "zamrożeniu czasu" jako kontynuację wcześniejszych wydarzeń wymyślaną przez umierający mózg Stevensa. Teoria 2 i 3 pozwalają także domniemywać przeniesienie świadomości Stevensa do środowiska komputerowego (mózg działa dzięki impulsom elektrycznym - można luźno założyć że w ten sposób zakodowana jest też świadomość), zaś teoria 4 uznaje zastąpienie świadomości nauczyciela świadomością Stevensa (nie wiadomo czy przy wcześniejszych podróżach świadomość Stevensa wypierała, zastępowała świadomość nauczyciela nieodwracalnie, czy odwracalnie).

Khaosth

wszystko świetnie, ale nie wytłumaczysz inaczej widzenia przez Kapitana tej budowli (Cloud Gate w Chicago): http://i2.blogs.indiewire.com/images/blogs/spout/archives/Cloud_Gate.jpg inaczej niż podróżą w czasie oraz do alternatywnej rzeczywistości (teoria 4). Zauważmy, że za każdym razem, przy wychodzeniu z Source Code Colter widzi:http://www.youtube.com/watch?v=Ah1W30-KqQM (ostatnie kilka sekund klipu), Teoria 1 jest nie do przyjęcia, bo nie ma żadnych przesłanek w filmie, ze tak może być. To tak jak bym stwierdziła, że "Władca pierścieni" to sen Froda, albo "Titanic" to sen Leonarda :D
Moim zdaniem Source Code działa jak save w grach. Dane pobrane od Seana (czy było gdzieś wspomniane, że dane były pobierane od wszystkich ofiar katastrofy?) są potrzebne, żeby przenieść go do wykreowanej, powstałej dzięki kodowi rzeczywistości (co nie znaczy, że ta rzeczywistość istnieje w komputerze, o tym nie ma w filmie, ale za to jest powiedziane o światach równoległych). Z tym, że Doktor i Goodwin myśleli, że ta rzeczywistość się rozpada po 8 minutach, a ona naprawdę może dalej istnieć. A więc tak jak w grze komputerowej: możesz zrobić save'a i przejść rozgrywkę inaczej, ale gra nie "zawiesza się" po 8 minutach, jak sądzili naukowcy, możesz ją prowadzić dalej, ale działa na oddzielnej płaszczyźnie, niż pierwsza gra (czy druga, trzecia itd), którą rozgrywałeś.

ocenił(a) film na 10
dr_Szajkalove

Osobiście nie przejmowałbym się tą budowlą. Raz że pokazuje się ona w momencie zakończenia połączenia, więc można ją uznać za zwykłą deformację obrazu i jej nakładanie się z obrazem kabiny (takie, a nie inaczej zobrazowaną, bo i tak kilka ujęć kręcili w tym miejscu, więc czemu ekipa miałaby nie skorzystać). Dwa dlatego że jest to dość znana budowla o której Stevens mógł czytać, widzieć jej zdjęcia, bądź obejrzeć jakiś film z tą budowlą. Wtedy znów teoria 2 i 3 wracają do łask dzięki połączeniu z jego świadomością, a więc też i pamięcią.

Khaosth

to dlaczego na końcu Colter mówi, że "to jest właśnie miejsce, w którym powinni być"? Nie ignorowałabym faktu, że się pokazuje za każdym razem... Jak dla mnie jest to smaczek dodany przez twórców filmu, który wcale nie tak łatwo wyłapać, łatwo może umknąć uwadze jeśli niedokładnie oglądasz jego "wizje" z powrotu do świata nr jeden. Poza tym ja jestem zdania, ze jak czegoś nie ma powiedziane jasno (że mógł ją znać) to jest to gdybanie i z filmu to nijak nie wynika. Nie można sobie dopowiadać treści.

ocenił(a) film na 10
dr_Szajkalove

Według mnie z tą budowlą jest jak z wieżą Eiffel'a - skłania do podobnych wyznań. I choć to nie jest tak znana budowla, to jednak cieszy się pewną popularnością (niech świadczy o tym fakt, że chociażby my ją znaliśmy przed filmem, chociaż ani razu - przynajmniej ja - nie byliśmy w Ameryce).

Ale przyznaję - fajny smaczek i nie dostrzegłem go podczas seansu. Dzięki za zwrócenie na niego uwagi. :)

dr_Szajkalove

no i brawo! wreszcie jakaś normalna interpretacja! to samo własnie napisałem wyżej, że to tak jak save w grze. i chodzi o prawdziwą, równoległą rzeczywistość a nie żadną równoległą. film po prostu kończy się wiele razy i tylko raz dobrze. we wszystkich pozostałych rzeczywistościach bohater ginie. ja proponuję najpierw poczytać trochę o teorii wielu wszechświatów. potem wziąć się za oglądanie tego filmu, który dla mnie jest majstersztykiem. na tej stronie zdecydowanie niedocenionym. i powiem jeszcze raz. porównywanie go z INCEPCJĄ to porażka! tam chodziło o sny i jedną rzeczywistość, jeden wymiar. tutaj jest wiele równoległych wymiarów. nic wspólnego nie mają ze sobą te filmy.

ocenił(a) film na 10
dr_Szajkalove

ad. pobieranie danych od ofiar katastrofy
Wydaje mi się, że było to wspomniane gdy dr Rutledge tłumaczył Stevensowi zasady działania kodu, ale oczywiście mogłem coś przekręcić. Przydałby się pełny cytat, żeby to zweryfikować - przy czym (co mnie bardzo przeraża) najlepiej w oryginale, bo tłumacze potrafią zawsze coś przekręcić.

ad. teoria "save'u"
Czyli jak rozumiem Ty i @nikto3 (tak rozumiem Twoją wypowiedź) uważacie, że równoległy wszechświat nie istnieje przed zadziałaniem kodu, tylko jest przez ten kod generowany. Sęk w tym, że wtedy wciąż pozostaje nierozwiązany mankament w postaci braku wspomnień zamachowca. To jest bliższe teorii 2 i 3, niż 4.

Khaosth

nie, nie, niekoniecznie. Nie wiemy czy istnieje czy jest tworzony- według mnie wspomnienia pobrane od Seana są tak jakby ścieżką dostępu do konkretnego momentu w przeszłości. Tylko w przeszłości w innym, równoległym świecie. Moim zdaniem (ale mogę się mylić, bo nie wynika to jasno z filmu) to ten równoległy świat jest tworzony jak zmienimy COKOLWIEK w tej przeszłości. Kod nie musi koniecznie generować tego świata, więc nie potrzebujemy wspomnień zamachowca, może tylko Cię do niego przenosić, a "tworzysz go" zmieniając ciąg wydarzeń. Powstaje nowa alternatywa. I możliwe, że przed działaniem kodu tej innej drogi nie ma, wszystkie równoległe światy są takie same, ale kiedy zadziałasz kodem- bach "tworzysz" (w org. create) świat. Pamiętajmy, że nie możemy brać za pewnik słów doktorka, bo to był pierwszy projekt z Source Code i on sam mylił się trochę co do jego zadania- i to jest fakt podkreślony w filmie.

ocenił(a) film na 10
dr_Szajkalove

No chyba że tak. :)
Ciekawa teoria, logiczna - podoba mi się. Dzięki za jej wytłumaczenie. :)

ocenił(a) film na 8
Olutkers

Kod jest banalny, Incepcja ma swój klimat.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones