Owszem, "Kod" nie jest zły i można można obejrzeć, ale żeby to była jakaś rewelacja???
Do tego moim zdaniem film jest troszkę nielogiczny. Uważam, że główny bohater de facto nie mógł uratować ludzi w pociągu, bo przecież NIE PODRÓŻOWAŁ W CZASIE, tylko raz po raz odtwarzał kilka ostatnich minut z życia jednej z ofiar. Tak, wiem, że niektórzy sobie tłumaczą, że niby "wytworzyła się jakaś alternatywna rzeczywistość" .... Jakoś nie bardzo mnie to przekonuje... Do tego zachowanie bohatera było denerwujące, bo zamiast maksymalnie wykorzystać te 8 minut na znalezienie bomby i zamachowca, przez połowę czasu flirtował i migdalił się z tą laską - jednym zdaniem, momentami zachowywał się tak, jakby miał co najmniej z godzinę a nie osiem minut.
Reasumując - w mojej ocenie "Deja Vu" z Denzelem Washingtonem na podobnych motywach jest zdecydowanie lepsze. Po "Kodzie" chyba oczekiwałam czegoś więcej, zwłaszcza, że kilku znajomych polecało mi ten film jako dobry (bądź nawet bardzo dobry!).
"Kod Nieśmiertelności" - 6/10
(dla porównania "Deja Vu" - 9/10)
Ja nic nie oczekiwałem i jestem filmem oczarowanym. Genialny pomysł, genialna gra na emocjach i świetne wykonanie. Cieszy mnie to iż jeszcze takie filmy powstają.
a ja życzę sobie jak i miłośnikom gatunku, aby powstawało więcej takich filmów :)