Colter zmienił przeszłość jako nauczyciel i został już nim, więc co się stało z nauczycielem?
Jesteś kolejną osobą , która myli podróże w czasie ze zjawiskiem alternatywnej rzeczywistości. W ostatniej scenie filmu wszystko wyłożone jest jak na tacy. Najprościej rzecz ujmując: rzeczywistość "A" - to ta gdzie akcja filmu rozgrywa się już po eksplozji pociągu; rzeczywistość "B" to akcja filmu rozgrywająca się w pociągu. Teraz najważniejsze założenie - rzeczywistości "A" i "B" istnieją w stosunku do siebie równolegle, są jakby równoległymi wymiarami i nie mają na siebie żadnego wpływu. Twórcy programu SC nie zdawali sobie sprawy z możliwości tegoż programu. W ich zamierzeniu SC miało służyć tylko i wyłącznie do projekcji wspomnień z ostatnich 8 min. życia ofiary i możliwości "umieszczenia" w niej kogoś. Jak się okazało nie była to tylko projekcja ale NOWA rzeczywistość, na którą umieszczony w niej człowiek miał wpływ. Tak więc scena kiedy Goodwin odbiera wiadomość od Stevens'a jest już nową, alternatywną rzeczywistością "B". Oczywiście trzeba jeszcze raz podkreślić, że wydarzenia z rzeczywistości "A" czyli wszystko co miało miejsce po eksplozji pociągu w dalszym ciągu się toczą się równolegle.
Ufff... nie wiem czy udało mi się wyjaśnić to tak jak chciałem ale jeśli tak to się cieszę :)
Pozdrawiam.
Nooo już lepiej wytłumaczyć się nie da;)Jednak polemizowałabym czy odczytanie wiadomości od Colter'a miało miejsce w rzeczywistości "B"...Sądzę,że jednak obie rzeczywistości mogą na siebie oddziaływać( ale to tylko moje głupie zdanie;p ).Pozdrawiam
Wiadomość musiała przyjść w rzeczywistości "B", ponieważ w "A" było już po wybuchu, a ona tą wiadomość dostała jak SC nie został jeszcze użyty, a w tv leci info o udaremnieniu zamachu na pociąg :)
dlaczego swiadomosc w rzeczywistosci "B" nadal istniala mimo ze w rzeczywistosci "A" jego mozg przestal pracowac?? przeciez swiadomosc bohatera byla wysylana z rzeczywistosci "A" do rzeczywistosci "B"
Bardzo ciekawe pytanie, moim pięknym tłumaczeniem niech będzie to że kod nieśmiertelności jest czymś w rodzaju naszej jaźni która żyje nawet po obumarciu ciała, czyli innymi słowy śmierci.
Żeby cokolwiek zakładać powinniśmy sobie najpierw uzmysłowić pewne rzeczy...
Po pierwsze alternatywna rzeczywistość to świat który dzieje się w tym samym czasie lecz z innymi przebiegiem sytuacji.
Po drugie i najważniejsze. Działanie Source Code w założeniu ma opierać się o mechanikę kwantową i rachunek paraboliczny. Zostało to jednak trewialnie wytłumaczone na przykładzie aury od żarówki. Jest to moim zdaniem celowy aczkolwiek konieczny zabieg aby odbiorca przyjął wagę wypowiadanych słów pana Dr Rutledge jako dogmat. Tym niemniej jeśli widz wykaże się odrobiną uwagi dostrzeże że projekcja jest to nic innego jak owa "Podróż w czasie" wspomniana wcześniej przez real_ego. Istnieje także możliwość że daliście się oczarować filmowi. Wtedy tok rozumowania wyspiarz'a będzie jak najbardziej trafny.
A tak na zakończenie, to nie starajmy się za wszelką cenę doszukiwać logiki we WSZYTSKICH filmach Since Fiction bo to troszkę paradoksalne.
Wszystko sie zgadza tylko, ze ta rzeczywistosc "B" jak ja nazywasz to nie rzeczywistosc rownolegla, a wirtualna - czyli odwzorowanie rzeczywistego swiata w chmurze komputerowej. Dlaczego w niej pozostal? Ludzkie mysli to tak naprawde nic innego jak serie 0 i 1, w zwiazku z czym dysponujac maszynami o odpowiedniej mocy moglibysmy "zgrac" zawartosc ludzkiego mozgu i ja przetwarzac. Byc moze w przyszlosci komputery kwantowe beda dysponowac odpowiednia moca. Film dobry. Bardzo podobnym jest "Trzynaste pietro", tam tez ludzie przenosza sie do wirtualnej chmury.
Rzeczywistość "B" to na pewno według twórców filmu rzeczywistość równoległa. Ten świat żył niezależnie od świadomości Coltera Stevensa (żołnierza). Ostatnie sceny dobitnie mówią, że jest to rzeczywistość równoległa, a nie świat wirtualny.
Nie bede sie z Toba sprzeczal, poniewaz juz zbytnio nie pamietam tego filmu. Ale wydaje mi sie, ze mylisz pojecia. Nie chodzi mi w tej chwili o film.
Wg nauki rzeczywistosc rownolegla to taka, ktora istnieje w innym wszechswiecie (innej czasoprzestrzeni). Bohater tego filmu nie przenosil sie do innego wymiaru. Jedynie jego swiadomosc zostaje umieszczona w doskonalej symulacji komputerowej, odwzorujace w poczatkowym momencie nasza rzeczywistosc. Jednoczesnie ta symulacja jest na tyle doskonala, ze zaczyna "zyc" wlasnym zyciem i tam wlasnie pozostaje jego swiadomosc.
Nauka? To raczej jakaś pseudonauka jeśli zajmuje się zjawiskami paranormalnymi, czarami czy jak to zwać.
heh :) no wlasnie... poczytaj o teorii Wieloswiatow "http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielo%C5%9Bwiat" . Nie ma tu nic z magii, ani zjawisk paranormalnych. Jedynie nauka, jak na razie czysto teoretyczna, ale jednak.
A wracajac do tematu... to co pokazano w tym filmie to nie sa rzeczywistosci rownolegle.
I z tego wszystkiego nie odpowiedziałem na twoje pytanie :) Nauczyciel zginął w eksplozji pociągu, nie ma go. W alternatywnej rzeczywistości jest to Stevens "umieszczony w ciele nauczyciela".
Czyli skoro wybuchu nie było to co się stało z nauczycielem? Bo to jest nielogiczne.
Musisz zrozumieć jedno, Stevens nie cofnął się w czasie. Nastąpiła eksplozja pociągu, naukowcy znaleźli ciało nauczyciela i umieścili Stevensa w jego wspomnieniach. W filmie jest wytłumaczone, że byli w stanie odtworzyć ostatnie 8 min. jego życia z przed katastrofy. Nie byli jednak świadomi możliwości Source Code, a mianowicie że jest w stanie stworzyć alternatywną rzeczywistość ale podkreślam jeszcze raz, wydarzenia z alternatywnej rzeczywistości nie mają żadnego wpływu na te wydarzenia z pierwotnej rzeczywistości. Czyli reasumując pociąg eksplodował, nauczyciel zginął a Goodwin odłączyła Stevens'a od aparatury. A w alternatywnej rzeczywistości Stevens w ciele nauczyciela ratuje pociąg i wszyscy żyli długo i szczęśliwie ;). Inaczej już nie potrafię tego wyjaśnić. Nie twierdzę oczywiście, że mam całkowitą rację (o to trzeba by się zapytać scenarzysty) ale z mojego punktu widzenia nie da się tego inaczej wytłumaczyć.
Pozdrawiam.
Napisałeś, że "wszyscy żyją długo i szczęśliwie". No ale przecież i tak czy siak nauczyciel nie żyje, bo to nie ważne czy ginie czy jego świadomość jest wymazana a na jej miejsce umieszczona świadomość Stevensa. A Stevens w ciele nauczyciela jest dalej Stevensem, mimo tego, że wygląda inaczej.
Nowa rzeczywistość w filmie jest tworzona w chwili wejścia w nią Stevensa. Nauczyciel w niej nie istnieje.
Ale przecież Christina Warren zna go jako nauczyciela. Colter Stevens nie jest sobą (czyt. żołnierzem) bo dzwonił wcześniej do swojego ojca i w tej rzeczywistości również zginął. Skoro nie jest też nauczycielem (który nie istnieje) to kim jest? Ma pracę? rodzinę? PRZESZŁOŚĆ? :)
zna, bo ta nowa rzeczywistość jest kopią starej, w której nauczyciel istniał. Wszystkie wspomnienia ludzi, ich wiedza, tożsamość została przeniesiona. Ale od samego początku w ciele nauczyciela jest Stevens.
Ciekawe kiedy Szydl0 zauważy, że ten pomysł z przeniesieniem umysłu do świata równoległego w ciało innego człowieka, nie ma jednak za bardzo sensu w tym filmie ;-).
Twoja interpretacja(o tym, że source code nie tworzy nowej rzeczywistości, a jedynie przenosi umysł zainteresowanego do istniejącej już równoległej) ma poważną rysę. Za każdym razem, jak Stevens się przenosi dzieje się dokładnie to samo - świat w chwili przenosin jest dokładnie taki sam jak bazowa rzeczywistość. Jeżeli te światy równoległe miałyby samodzielnie trwać przed przenosinami(aby w każdym z nich istniał nauczyciel), nie sądzisz, że powinny się trochę różnić? Każdy z nich jest taki sam, nie ma żadnych dowodów, że istniały one samodzielnie wcześniej, więc powinny być kopią świata rzeczywistego w momencie wywołania. Brzytwa Ockhama.
"Czyli "ciało" nauczyciela ma pewnie jakąś rodzinę i zobowiązania."
Żony raczej nie miał, skoro Christine czekała na jego zaloty.
Rodzice mogli już nie żyć bądź mieszkać na drugim końcu Stanów.
Z pracy zawsze można zrezygnować tak jak to uczyniła Christine, zacząć nowe życie.
więc w czym problem?
masz jeden świat, żyje sobie nauczyciel, Christina, żyje sobie także umysł Stevensa, jak i Goodwin. Od momentu przebudzenia się w pociągu nauczyciela/Stevensa historia rozdziela się na dwa wątki - świat rzeczywisty (wybuch, śmierć pasażerów, misja Stevensa, pojmanie zamachowca, odłączenie Stevensa od aparatury) oraz świat wirtualny (kolejne próby namierzenia terrorysty zaczynane wielokrotnie od tego samego momentu, wreszcie udana wersja tych 8 minut, złapanie zamachowca, uratowanie pociągu, pocałunek, mail do Goodwin i żyli długo i szczęśliwe).
Tak więc świat wirtualny nie ma historii, Christina pamięta nauczyciela gdyż w rzeczywistym świecie na 8 minut przed wybuchem także go znała, świat wirtualny to coś jak back up świata w danym momencie, tyle że już z inną przyszłością. Stevens zdaje sobie sprawę że wszedł w skórę jakiegoś gościa i dostosowuje się do sytuacji.
Swoją drogą ciężko przypuszczać że Christina nie skapnie się że coś jest nie tak, choćby dlatego iż Stevens nie wie co działo się w jej życiu przed pociągiem, a nauczyciel z pewnością wiedział. Coś na zasadzie "pamiętasz jak się pierwszy raz spotkaliśmy?" :)
Druga rzeczywistość jest ''stworzona'' przez Source Code, więc z jednej perspektywy nauczyciel drugiej rzeczywistości nigdy nie istniał (bo ta rzeczywistość zaczyna się od wybudzenia się Stevensa w pociągu)
Ale z innego punktu widzenia nauczyciel był w pamięci ludzi z drugiej rzeczywistości, więc... istniał.
Z zabaw z rzeczywistością i czasami zawsze wychodzi paradoks :)
Korekta, pamięć ludzi z 2. rzeczywistości o nauczycielu 2. rzeczywistości jest przeniesiona z 1 rzeczywistości, reasumując nauczyciel nigdy w 2. nie istniał.
czy nikt tu nie rozumie pytania? pilot wyparł istotę nauczyciela z jego umysłu - zgwałcił jego duszę (a w zasadzie zrobili to za niego wojskowi specjaliści) i posiadł jego ciało na wieki
Dokładnie tak to jest w tym filmie zrobione. Komputerem przenieśli umysł żołnierza do świata równoległego do mózgu człowieka kompatybilnego, czyli do mózgu jakiegoś nauczyciela. Więc umysł (jaźń) nauczyciela w świecie wirtualnym została wymazana na zawsze po uśmierceniu żołnierza w świecie pierwszym (znanym żołnierzowi).
dokładnie tak, to żaden problem dla ludzi, którzy byli przekonani, iż to tylko symulacja 8 minut bez dalszej przyszłości.
W momencie, w którym zaczynają się sceny w pociągu, rzeczywistość A0 rozszczepia się na wiele wariantów: A1,A2, A3 itd. , różniących się historiami. Projektanci Source Code byli przekonani, że są to tylko symulacje, ale faktycznie ich system powodował rozszczepienie rzeczywistości (jak w interpretacji wielu światów Everetta ). Rzeczywistość A0 nadal biegła swoim torem, ale pozostałe warianty były udziałem Stevensa poszukującego terrorysty i w tych wariantach nie było świadomości nauczyciela, bo jej miejsce zajęła świadomość Stevensa. Ostatecznie Stevensowi udaje się umiejscowić swoją świadomość w wariancie AX (gdzie X jest numerem ostatniego uruchomienia "symulacji" - jak ktoś chce niech to policzy). Wszystkie warianty są pełnoprawnymi rzeczywistościami, wytworzonymi dzięki "symulacjom" Source Code z tym, że tylko w wariancie A0 świadomość nauczyciela nie została podmieniona.
Stevens może spać w spokoju sumienia, bo nauczyciel nie ma szans przeżyć w żadnym wariancie rzeczywistości dłużej niż 8 minut. Bomba nie wybucha tylko wtedy, kiedy Stevens wykorzysta nauczyciela (lub kogoś innego dostępnego) jako nośnik świadomości.
Podróż w czasie ma oczywiście miejsce, z tym, że każda podróż w czasie pociąga za sobą jednocześnie zmianę wariantu rzeczywistości. Stevens przenosi się w czasie, lądując w kolejnym wariancie (a nawet stwarzając ten wariant poprzez rozszczepienie rzeczywistości). Nie może cofnąć się w czasie do tego samego wariantu rzeczywistości bez powodowania paradoksu.
Proste.
samo to, że film wywołał takie poruszenie, znaczy że jest dobry :) 100% klimatu, polecam Davida Icke'a na yt
Jak Goodwin może być w tej rzeczywistości alternatywnej, jeśli w momencie, kiedy dowiedziała się o udaremnionym zamachu na pociąg, to dlaczego powiedziała jednocześnie z tym gościem o kulach imię i nazwisko zamachowca, jakby o nim słyszała, a on nie został podany w sms? Przecież dopiero wtedy dowiedziała się o tym udaremnionym zamachu.
jeśli faktycznie w smsie nie było nazwiska zamachowcy [nie pamiętam już], to mi się wydaje, że to błąd reżysera. wszystko wskazuje na to, że ta rzeczywistość była alternatywna.
własnie właśnie ! mnie też to zastanawia i kłóci się z tymi światami alternatywnymi
Jasnym jest, że nazwisko to przeczytała w mailu od Stevensa, po prostu nie znamy całej treści tego maila. Powtarzając nazwisko wraz z przełożonym utwierdza się w przekonaniu że mail ten to nie jakiś głupi żart tylko coś w tym jest.
On zmienił przyszłość, SC zmieniał przyszłość ponieważ on to zauważył już od razu, że w pociągu za każdym razem jest inaczej.
A pomyśleliście jak dalej potoczy sie życie Stevensa w ciele nauczyciela?
Przecież nie pójdzie do szkoły uczyć historii, co się stanie jak odwiedzi go rodzina( nauczyciela ) i zaczną wspominać o świętach Bożego Narodzenia sprzed 2 lat? Niby tak fajnie bo żyje, ale co dalej....
No w sumie ja na jego miejscu udawałbym utratę pamięci i poszedł do wojska :)
Dokladnie o tym myslalem, a z tego co widze nie za wiele osob mialo z tym problem. Na wojsko w tym wieku juz chyba troche za pozno. Wojskowy na nauczyciela tez sie raczej nie nadaje. Zdaje mi sie, ze z zycia Coltera w ciele nauczyciela mozna by zrobic niezla komedie :)
Dobra, w takim razie mam kilka pytań.
1. Jesteśmy w rzeczywistości AX. Wojskowy w ciele nauczyciela wysyła smsa, zapobiega katastrofie i spędza milo czas z nowa dziewczyna. Nagle postanawia spotkać się z panią Goodwin i obejrzeć swoje zwłoki w programie SC. Jak dla mnie jest to nielogiczne i nierealne nawet jak na fizykę kwantową oraz zagadnienie filmu. Jeżeli ktoś uważa, że to dwie wpływające na siebie rzeczywistości to jest to tym bardziej nielogiczne skoro w założeniach alternatywne rzeczywistośći idą różnymi ścieżkami i nie wpływają na siebie tylko permutują.
2. Reakcja Goodwin na końcu filmu - wygląda jakby nagle uświadomiła sobie instnienie własnej siebie i swoich wspomnień w alternatywnej rzeczywistości. Jest to niedorzeczne gdyż wg. tej rzeczywistośći Pani Goodwin nawet nie zaczęła siedzieć przed kamerką. Więć jakim cudem miałaby znać personalia zamachowca?
3. Co z przyszłością nauczyciela? Będzie chodził po świecie quasimodo z ciałem nauczycielka i umysłem wojskowego? Bzdura. Koleś patrzy na zegarek i cieszy sie niemiłosiernie. Czyli co jest szczęśliwy iż przejął (nie wiem czy mogę nazwać to w taki sposób nawet) ciało obcego typa, jego panne. Co dalej? Wróci uczyć histori???
Film ciekawy i poruszający. Aczkolwiek pokazuje iż alternatywne rzeczywistości są tak samo nieznane i niewyjaśnione jak i wiara oraz życie po życiu. I rodzą jeszcze więcej nieścisłości niż odpowiedzi.
Nie rozumiem tego czepiania się do danych zamachowca. Przecież w filmie nie był ani pokazany, ani przeczytany cały sms. Znała dane zamachowca, bo zwyczajnie Colter przekazał je w smsie. Nie wierzę, że napisał tak wyczerpującego i szczegółowego smsa i nie podał w nim tych danych. Dane na 100% pochodzą z smsa.
Czytając wypowiedzi sam już zrozumiałem dokładnie o co chodzi. Na początku myślałem, że jakoś te dwie alternatywne rzeczywistości się przeniknęły, ale główny bohater przecież wysłał esemesa do Goodwin w rzeczywistości , gdzie był wysyłany do pociągu ( czyli miejsca przed wybuchem, który w końcu nie nastąpił ). W tej rzeczywistości "A " został odłączony, ale tylko jego ciało w tej pierwotnej rzeczywistości obumarło, bo jego kod, czyli powiedzmy aby uprościć: pole elektromagnetyczne które wydziela mozg z cala swoja świadomością, zostało w pociągu (alternatywnej rzeczywistości ) w ciele nauczyciela w którym po odłączeniu pozostał na zawsze, czyli w tej rzeczywistości B. Po prostu Twórcy tego programu sami nie wiedzieli jak potężną bron stworzyli.
tak, wlasciwie wszystko zostalo juz powiedziane, a z alternatywna rzeczywistoscia to bylo tak ze oni przez SC stworzyli nowa rownolegla rzeczywistost,nie cofneli sie w czasie tylko stworzyli ten swiat. i istnial on OD momentu przeniesienia Coltera. cos podobnego jak incepcja, ten swiat jest bo go ktos stworzyl ale wczesniej nie istnial. takze nauczyciel nie zostal skasowany bo w tej rzeczywistosci nie zyl. to w sumie tak jakby byl sobie swiat i cala historia ale zrobili ciecie [-----------------] I ------------------ i tego w nawiasie nie ma ale to co jest po nim istnieje ze wszelkimi skutkami tego co zostalo uciete. i te rzeczywistosci zaczynaja sie wlasnie od tego ciecia, stop klatki
Lepiej spytaj kto był w ciele nowego kapitana z alternatywnej rzeczywistości skoro jaźń kapitana z naszej rzeczywistości posiadała ciało nauczyciela. : )
w "naszej rzeczywistosci" cialo kapitana bylo warzywem a na koniec go odlaczyli wiec umarl. a w alternatywnej rzeczywistosci byla przeniesiona jazn kapitana na cialo nauczyciela a sam kapitan i reszta wojskowych byla dalej soba wiec kapitan w alternatywnej rzeczywistosci byl juz podlaczony ale nie odpalili jeszcze programu SC, jak pamietasz mieli to dopiero zrobic co swiadczy ze kapitan tam byl soba. polecam rowniez film Tylko Jeden z Jet Li i Jet Li:P tam tez jest temat innych rzeczywistosci.
samo rozgraniczenie rzeczywistości alternatywnej od rzeczywistości może powodować na wstępie mylność w zrozumieniu. Ponieważ to wszystko dzieje się tylko w jednej rzeczywistości, jeśli już polemizować dalej dla samego tematu nie zważając że jest to tylko polemika o filmie a bardziej skupiając się na istocie rzeczy sensu, logiki to chciałbym dla tego sensu to wszystko opisać jak uważam. Film opisuje pewną rzeczywistość w której nastąpiły tragiczne wydarzenia, istnieje w tej rzeczywistości projekt którego zadaniem jest wirtualna symulacja zdarzeń mających miejsce w przeszłości a zarejestrowanych w mózgu nauczyciela, posługując się danymi z ocalałego mózgu nauczyciela i innymi danymi można było w "przestrzeni komputerowej" symulować stan rzeczywistości przed wybuchem. Bohater został podłączony pod komputer w którym był "graczem" w wirtualnej symulacji. Te wszystkie zdarzenia mają dzieją sie w jednej rzeczywistości. W samym końcu można stwierdzić że bohater całą symulację wziął za nadto serio, choć można by to tłumaczyć "tonący brzytwy się chwyta". W scenariuszu też widać że pole symulacji jest wielkie, sama symulacja jest sprzeczna logicznie bo nie da się symulować dokładnie nawet ułamka rzeczywistości (ilość elektronów w obwodzie komputera jest znacznie mniejsza niż ilość materii symulowanej w odzwierciedleniu rzeczywistej jej ilości). Druga sprawa obszar symulowany musi być skończony (ilość informacji moc obliczeniowa) a przecież zdarzenia brzegowe tego obszaru wpływają na niego. To tak pijąc do logiki tego filmu który z natury nie mógł być całkowicie logicznie poprawny, hapiending na końcu znaczny stopniu przyczynił sie do mocnego już i tak irracjonalizmu. W każdym razie film dający pewne skojarzenia, przemyślenia, dla mnie o nieuchwytności, subtelności chwili, o przemijającym skończonym bycie który przez znaczną ludzką głupotę jest marnowany. Marnotrawię swój czas, życie swoje i otoczenia nie myśląc w jaki sposób mogę go lepiej wykorzystywać oddając się zwykłej wegetacji z lenistwa i głupoty, lekceważenia jedynego najcenniejsze życia robiąc z niego obłędną rutynę nazywaną normalności z pospolitego punktu widzenia, który jest szaleństwem głupoty. Abym co dzień to pamiętał i wszystkim tego też Życzę.