Przychodzi scenarzysta do producenta cały w skowronkach bo skończył fajny scenariusz, po jakimś czasie wychodzi z nosem na kwintę. Jego kolega reżyser pyta:
-Co się stało? Nie spodobał mu się?
-Spodobał, tylko kazał mi dopisać jakieś zaskakujące zakończenie, (w tym momencie zaczyna zanosić się płaczem) i jeszcze ma być z Happy endem!!!
-Nie łam się chłopie, dopisz byle co, kiedyś se to wytniemy w wersji reżyserskiej jak Ridley w "Łowcy androidów".
Moim zdaniem miała miejsce taka lub podobna sytuacja, bo ja też nie wiem co z nauczycielem i nikt mi na tym forum tego w sposób przekonujący nie wyjaśnił. Zakończenie można nazwać szczęśliwym bo dla większości widzów ważniejsze jest życie głównego bohatera niż postaci którą znamy tylko z odbicia w lusterku.

hehe skończyłam ogladac i weszlam tutaj wlasnie z takim samym pytaniem co wiekszosc, mianowice : co z tym nauczycielem ?
W sumie to juz tez sama nie mam wlasnego zdania,ale najwazniejsze wszystko skonczylo sie przeciez 'dobrze' jak to zazwyczaj bywa jupiii :D choc oczywiscie zalezy dla kogo i jak na to patrzec ... No ale dobra ogolnie film wart obejrzenia, mysle ;)

Jestem po filmię,czyli tak.czy dobrze kumam: Żołnierz zostaje zabity i wykorzystany do tego programu w ''naszym wymiarze'',ma dowiedzieć się dzięki wspomnieniom nauczyciela kto stoi za zamachem który miał już miejsce.Będąc za którymś tam razem znowu w tym świecie ze wspomnień nauczyciela wysyła smsa do tej pani gdzie wszystko jej tłumaczyKiedy w ''naszym wymiarze'' owa pani go odłacza, jego świadomość pozostaje w świecie nauczyciela i w nim zostaje tak?,powstała nowa rzeczywistosc wzgledem żołnierza,w której wysłał smsa do kobitki która pracuje nad programem.Heh to kiedy pani już wie że w jej świecie w jakimś ciele znajduje się żołnierz z innej rzeczywistości,wie że porgam tworzy nowe ''światy'' ciekawe jak pokieruje w tym programie naszego żołnierza który ma być użyty w ramach SC,czyli może się to dziać w nieskończoność xD znowu wyślą świadomośc żołnierza ,który może znowu się przeniesie,w miejsce gdzie w jakimś ciele żyje już on ale z innej rzeczywistości xD.Dobrze rozumuję?.

Wszystko dobrze, ale wytłumaczcie mi jedną rzecz- umysł żołnierza z rzeczywistości X przenosi się do rzeczywistości Y do ciała nauczyciela i tam sobie egzystuje, to już wiemy. Ale, co by było gdyby nauczyciel(czyli w sumie żołnierz) żyjący w rzeczywistości Y poszedł do biura projektu i chciał porozmawiać(jak Goodwin wcześniej) z żołnierzem, czyli samym sobą???

Z samym sobą raczej by nie mógł gdyż będąc w ciele nauczyciela,jego prawdziwe ciało było w stanie jakim dane nam było zobaczyć,czyli sam tors i wyciętym kawałkiem głowu i kabelkami przypiętymi do mózgu.

Stevens w ciele nauczyciela zdaje sobie sprawę że gdzieś tam w laboratorium leży jego prawdzie ciało i kopia świadomości. Co tu takiego niejasnego? Stworzony przez komputer świat był identyczny do tego prawdziwego w momencie przebudzenia się Stevensa w pociągu. Potem przyszłość jest już inna. Tak samo jak w prawdziwym świecie tak i w wirtualnym Stevens jest podłączony do aparatury podtrzymującej życie. Jednak kopia jego świadomości przeniesiona jest w ciało nauczyciela, więc właściwie w tym drugim świecie, wirtualnym, mamy dwie takie same świadomości, jedna żyje w ciele nauczyciela, druga jest ważywem w laboratorium.
Spotkaliby się i... cóż, tak samo jakbyś spotkał swojego klona który przeżył to co ty. Dziwne i nielogiczne? Cóż, to tylko fantastyka.

Goodwin przeczytała SMSa także będąc w świecie wirutalnym, czy też w tej innej rzeczywistości. Rozumiesz już? Nie można napisać sms z rzeczywistości stworzonej przez komputer to prawdziwej osoby.
Ciągle pytacie co z tym nauczycielem - NIC. Żył i umarł w pociągu. Druga rzeczywistość startuje w momencie wejścia w to ciało Stevensa, więc nauczyciel nie ma ani przeszłości ani przyszłości. Christine pamięta go, gdyż nie tylko świat został skopiowany ale i cała jego historia, wspomnienia etc, jednak jest to tylko w pamięci Christie, tak naprawdę tego nie doświadczyła, gdyż druga rzeczywistość ma swój początek i trwa już ze Stevensem. Świamomość nauczyciela w tym świecie NIE ISTNIEJE, gdyż nie został on wprowadzony do tej wirtualnej rzeczywistości. Wprowadzono tylko jego ciało i wspomnienia o nim, choćby te w głowie Christien.

Tak więc reasumując, cały świat istniał w dwóch rzeczywistościach (tej prawdziwej i tej stworzonej przez SC) prócz jednej świadomości nauczyciela, który w wirtualnym świecie w ogóle się nie pojawił.

Dzięki za spojler.

Osobiście uważam, że Pan żołnierz zostając uśmiercony przez Panią Goodwin "zginął" również w świecie wirtualnym, równoległym etc. (jak kto sobie to nazwie). Po tej symbolicznej chwili, w której scena się zatrzymuje mamy z powrotem "nauczyciela w nauczycielu", który w tymże świecie przeżył. Nie jest to oczywiście pokazane wyraźnie, co najwyżej "poszlakowo", tłumaczę to po prostu koncepcją filmu, by ludzie mieli nad czym siedzieć i o czym dywagować. Oczywiście przez koncepcję filmu nic nie jesteśmy w stanie wyjaśnić i rozstrzygnąć, więc nie zamierzam nawet z nikim się "wykłócać" o cokolwiek, bo w gruncie rzeczy... nie ma o co;)