Powinienem wcześniej sprawdzić oceny i recenzje tzw. krytyków. Wówczas nie straciłbym bezpowrotnie tych 90 minut na ten kompletny szajs. Wahałem się między 1 a 2 i jednak 2 bo przy całym krytycyzmie nie jest to jednak najgorszy film w historii kina. Największy zarzut? Ten film nie ma ciekawego scenariusza. Nic się w nim nie dzieje.
Najpierw bohaterka ma przewidzenia i intuicję, okazuje sie trafna, potem w jeden wieczór rozszyfrowuje cały misterny kod, którym posługuje się lalkarz. Zero napięcia i zero tajemnicy, po prostu ona wszystko wie, ale nie domyśla się roli swojej matki w całej tej grze. Jak na ten jej geniusz to zbyt wiele prymitywnych zagadnień nastręcza jej problemów. To nie jest Zodiac, tam było widać jak ludzie pokonują trud by rozgryźć alfabet sprawcy.
Cage nawet na minutę nie jest straszny, charakteryzacje lepsza mają dzieci na moim osiedlu na Halloween. Masakra ogólnie. Tylko początek jakoś zaciekawił potem się ten film skasztanił.