Jest nieźle, chociaż mogłoby być lepiej, bo jest pomysł i potencjał na wykonanie. Autentycznie zaskoczyło mnie pierwsze kilka, kilkanaście minut, potem napięcie niestety opada. Gdyby utrzymać bardziej campowy, powiedzmy ,,VHS-owy" klimat w połączeniu z tematyką filmu, wyszłoby ciekawiej. Mimo to, jak już określono, napięcie czuć podskórnie, jest duszno i klaustrofobicznie, i wzrasta to w miarę poznawania prawdy przez bohaterkę. Nick jako Longlegs przez charakteryzację jest dla mnie groteskowy, chociaż stara się to aktorsko nadrabiać. Najjaśniej świeci Maika Monroe, chociaż niepokojąco ujmująca jest Witt w roli matki. Polecam uwadze, chociaż sądzę, że trzeba się nabrać nieco dystansu wobec recenzji krytyków.