Który z tłumaczy wpadł na tak genialny pomysł przetłumaczenia angielskiego tytułu na Kod Zła? Czy naprawdę tak trudno było zostawić nazwę Longlegs? Teraz brzmi to, jak pierwszy lepszy horror puszczany wyłącznie na maratonach po godzinach, a nie jak dyskomfortowa, intrygująca nazwa, która wraz ze zwiastunami daje dużo do przemyśleń i ostatecznie zachęca do wybrania się na najbliższy seans w kinie. Polska sztuka niszczenia filmowego klimatu.
Polski tytuł prawdopodobnie zapewni kinom większy zysk, który niestety jest ważniejszy. Boję się chodzić do kina na takie filmy, ponieważ nikt nie potrafi zepsuć klimatu, który tutaj zapowiada się świetnie, jak kinowi współoglądacze, którzy przecież przyszli na HORROR ;)
Temat okultyzmu i czarostwa trzeba jak najmocniej poruszać w tych zepsutych czasach, aby nikomu nie przyszło na myśl, by kontaktować się z szatanem, uprawiać czary czy przywoływać demony.
to ja na przekór powiem, że bardziej podoba mi się "Kod zła" niż Longlegs. Longlegs sugeruje horror o pająkach
Co Ty pieprzysz XD jakoś pierwsze co przyszły mi na myśl jeleń i coś ala slenderman, ani razu pająki.
To jest prawda, że przychodzi na myśl pająk. I to nie bez powodu! Proszę poczytać o filmie "Daddy Long Legs" z 1955 na podstawie powieści z 1912. Reżyser wiedział o tym filmie :)
Ja angielski trochę znam, wszędzie się dogadam i mam pracę, gdzie z angielskiego się korzysta, a nie słyszałem o takim pająku po angielsku. Może dlatego, że znajomość jakiegoś potocznego angielskiego określenia na pająka nie jest miarą znajomości tego języka, prawda? Ty sama pewnie nie znasz każdego słowa w języku polskim lub każdego potocznego zwrotu jaki istnieje, ale chyba polski znasz, jak mniemam? To jeśli chodzi o przytyki do kogoś tego typu. Natomiast jeśli chodzi o samo skojarzenie, to faktycznie, może się skojarzyć ogólnie z pająkiem, bo długie nogi i horror no to trochę pachnie czymś w tym stylu. I wcale nie trzeba tego powiązać z jakimś potocznym określeniem pajęczaka po angielsku. Przecież wystarczy powiązać LONG LEGS czyli długie nogi i skojarzyć z tym zwierzęciem, jesuuuuss.... No ale pochwaliłaś się znajomością angielskiego na forum, gratuluję poliglotko.
Wystarczy plakat bez pająka żeby się film z pająkiem nie kojarzył. Ja nawet sekundę nie pomyślałem o pająkach przez cały seans aż do teraz
Cyt. Powyższy komentarz: „ sally_storm To jest prawda, że przychodzi na myśl pająk. I to nie bez powodu! Proszę poczytać o filmie "Daddy Long Legs" z 1955 na podstawie powieści z 1912. Reżyser wiedział o tym filmie :)” I masz - po co się tak unosisz nie znając kontekstu - najgorzej - człowiek netu w natarciu - troll 6 nadchodzi. Spokojnie , z umiarem , umiejąc przyznać się do błędu i do popkulturowych braków nie okazujesz się lamusem. Odwrotnie do obecnej sytuacji.
ludzie z dystrybucji tego filmu zapewne znają angielski i to pewnie całkiem nieźle. Ich zadaniem jest zachęcenie widzów do obejrzenia filmu, nawet jeśli tym ostatnim film się nie spodoba. Koniec kropka. Pora przestać się podniecać.
Myślę, że jest ok. Ciężko jakoś Longlegs przełożyć na polski i jeszcze to zrobić tak, żeby jakoś to sensownie brmziało.
Polski tytuł jest w porządku. Nie uważam, że "długie nogi" zachęcają do oglądania.
Widzisz. Malo wiesz o zyciu. Tytul nie musi ani zostac oryginalny, ani nie musi byc doslownie przetlumaczony. Chodzi o jego chwytliwosc. Pomysl o Dirty Dancing. I przelicz. Ilu ludzi poszlo by na Brudny Taniec a ilu na Wirujacy Seks?
Ktoś Ci kiedyś mówił, że za dużo pierdo*isz? Wiem, że tak, pytanie brzmi czemu nie posłuchałeś tej osoby.
Ale tu jest Polska i tu obowiązuje urzędowo język polski. Nikt, zwłaszcza osoby starsze, nie ma obowiązku znać angielskiego i łamać sobie na nim języka. Zalecam trochę mniej egoizmu, trochę więcej szerszego myślenia i empatii. Tytuł jak tytuł, równie głupi polski jak i angielski.
Ja przetłumaczyłbym ten tytuł na "Długonogi", może nie jest to tłumaczenie dosłowne, lecz sensowne i ma w sobie sporo tajemnicy
Postulujemy o karę więzienia w zawieszeniu za takie tłumaczenia :) niech ten wieloletni proceder się w końcu zakończy!
Mówiąc szczerze to widząc polski tytuł i Cage'a w obsadzie, pomyślałem że to kolejny gniot, a tu miłe zaskoczenie.
i zostańmy przy tym, bo czytając powyższe, kolejną wypowiedź na temat interpretacji i odczuć odnośnie tytułu znudzić się można, tym bardziej, że niektórym niewiele trzeba, żeby się poobrzucać..
nie zwróciłam w ogóle uwagi na tą produkcję, zakładając, że kolejny gniotek z tej półki ale chyba możne się zaskoczyć, sądząc po ocenach i Waszych wypowiedziach.. więc juz się nie mogę doczekać :)