Dla mnie film co najmniej na miarę odyseji kosmicznej - choć rżne to łączy je pewien klimat - nie dziania się niczego specjalnego, a pomimo to, nie pozwalającego oderwać oczu. Masz rację, że mało osób go docenia, choć to może być też dla niego plus, bo dla mas to jest Matrix. Mnie użekł w tym filmire klimat, i przyszłość, która jest tak realnie odzwierciedlona, a już szczególnie to, ze ukazana z perpektywy zwyczajntych ludzi. I to aktorstwo - takie zwyczajne, a niezwyczajne bo piękne. Genialna muzyczny motyw przewodni... Jeden z najlepszych spagetti SF.
PS. W dodatku film do głębokiej refleksji. Mniam Mniam

Jesli odpowiada komus tego rodzaju gra skojarzen obazow i dzwiekow, to poza Kubrickiem warto obejrzec również 'Solaris' Soderbergha (2002 rok) i tematycznie zupełnie odległy ale podobnie bazujący na wizualnym odwzorowaniu przebiegu myśli i pamięci - "The Limey" (1999 r) tegoz rezysera

Ja normalnie kocham ten film, a kupiłam go zupełnie przypadkowo, bo był tani, a obsada zachęcająca. Od tamtej pory oglądałam go już tyle razy, że trudno mi oszacować liczbę. Po prostu doskonały.

Ode mnie ma mocne 9/10, bije go tylko "Zycie ukryte w słowach", który ma 10/10 i jest moim ukochanym filmem.

Dziękuję Eleonora za niego....To było ciekawe doświadczenie.....Muszę za jakiś czas wrócic do niego.

Dokładnie tak samo to odebrałem-po prostu patrzeć i nie oceniać czy dopasowywać do jakiegoś schematu...
Świetne połączenie swobodnej gry aktorskiej i klimatycznej muzyki na tle orientalnych pejzaży.

Perła na morzu miliardów filmów , Samanta Morton przyćmiła Robbinsa !

Zgadzam się w 100%. Właśnie obejrzałem ten majstersztyk na AleKino, i jestem pod olbrzymim wrażeniem. Klimat, klimat tak gęsty że można go żreć łyżką. ŚWIETNE zdjęcia. I przejmujące zakończenie. Co prawda łatwe do przewidzenia, ale przejmujące.
Obejrzałem również rozmowę krytyków (czy kim oni tam byli, nie wiem) przed filmem, i zauważyłem to samo co oni. "Paragraf 46" - tak się nazywał na AleKino, moim zdaniem lepsza nazwa - jest filmem bardziej wiarygodnym od innych dzieł z gatunku sci-fi. Głównie przez realistyczną scenografię. Nie ma żadnych wymyślnych maszyn (jak np. w Star Wars, lub 5th element). Są co prawda elementy futurystycznej technologii, ale tak łatwo w to uwierzyć, zaakceptować. Film uświadamia nas również o tym, że systemy (jakże częste i wszechobecne) działają. Działają wszędzie dookoła, a my jesteśmy ich częścią, często nawet nieświadomie.
Polecam, polecam, i jeszcze raz - P O L E C A M !!!

Oglądałem wczoraj. Bardzo dobry, aczkolwiek oszczędny w formie. Ocena stanowczo za niska. Film zasługuje na noty od 7 w górę.