Dla mnie film co najmniej na miarę odyseji kosmicznej - choć oba różne to łączy je pewien klimat - nie dziania się niczego specjalnego, a pomimo to, nie pozwalającego oderwać oczu. To prawda, że mało osób go docenia, choć to może być też dla tego filmu plus, bo dla mas to jest Matrix. Mnie użekł w tym filmie klimat, i przyszłość, która jest tak realnie odzwierciedlona, a już szczególnie to, ze ukazana z perpektywy zwyczajntych ludzi. I to aktorstwo - takie zwyczajne, a niezwyczajne bo piękne. Genialna muzyczny motyw przewodni... Jeden z najlepszych spagetti SF.
PS. W dodatku film do głębokiej refleksji. Mniam Mniam