Powiem szczerze że ten film jest jednym z lepszych s-f jakie oglądałem ostatnimi czasy. Nie ma żadnego głupiego wprowadzania przez narratora w świat bohaterów. Reżyser nie traktuje widza jak idiote który nic nie rozumie. Bardzo fajna i przyjemna historia
Dodam tylko, że w filmie jest świetna muzyka i to ona buduje klimat.
Sam "Code 46" nieco kojarzy się z "Gattacą", noo ale w obliczu realnego patentowania genów należy spodziewać się następnych związanych z tematyką produkcji.
Pozdrawiam i na koniec dygresja (raczej niewesoła) - jeśli dziś nie zaczniemy zadawać głośno pytań o granice Wolności, to jutro może nie być o co pytać..