lubię Tima Robbinsa, ale ten film to lekka przesada. Poza nowinkami technicznymi i innymi takimi, przyszłosć wg reżysera nie rózni się praktycznie niczym od naszej teraźniejszosci. Podobał mnie się fragment, kiedy bohaterce usunięto z pamięci zanmiona pogwałcenia kodeksu 46.
a co ty myslales? ze niby samochody beda latac, ludzie beda sie teleportowac? hah, ten film jest ideologiczny a nie efekciarski. bardzo dobry film o milosci - polecam ludziom myslacym i wrazliwym.